Kara za brak OC w 2024 r. mocno wzrośnie. Będzie wyższa niż 8000 zł

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że w 2024 r. minimalna płaca nie będzie niższa niż 4242 zł. Dla kierowców oznacza to podwyżki i tak już srogiej kary za przerwę w obowiązkowym ubezpieczeniu pojazdów. Kwota będzie potężna.

Polisa jest znacznie tańsza niż kara
Polisa jest znacznie tańsza niż kara
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Budzik
Tomasz Budzik

13.06.2023 | aktual.: 13.06.2023 13:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Zgodnie z polskimi przepisami polisą OC muszą być objęte wszystkie zarejestrowane pojazdy osobowe – z wyjątkiem tych, które ze względu na remont zostały czasowo wycofane z ruchu. Nawet krótka przerwa w obowiązkowym ubezpieczeniu może zostać srogo ukarana. Wysokość tzw. opłaty dodatkowej, egzekwowanej przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, jest waloryzowana po każdej zmianie kwoty minimalnego wynagrodzenia. Najbliższa zmiana tego typu będzie miała miejsce 1 lipca 2023 r. Kolejna – 1 stycznia 2024 r. i już wiadomo, czego należy się wówczas spodziewać.

Zgodnie ze słowami premiera Mateusza Morawieckiego, od początku 2024 r. minimalna płaca ma wynieść 4242 zł brutto. Zgodnie z przepisami o ubezpieczeniach kara za brak OC przez 1-3 dni wynosi 40 proc. minimalnej płacy. Jeśli brak OC występował przez 4-14 dni, kara wynosi tyle, ile minimalna płaca, a jeśli przerwa była dłuższa niż 14 dni, trzeba zapłacić 200 proc. minimalnej wypłaty. Jak przełoży się to na kwoty?

Przewidywane stawki kar w 2024 r. za:

  • brak OC od 1 do 3 dni: 1700 zł,
  • brak OC od 4 do 14 dni: 4242 zł,
  • brak OC powyżej 14 dni: 8484 zł.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na razie premier nie zapowiedział, czy w 2024 r. będzie obowiązywać jedna stawka minimalnego wynagrodzenia, czy też, podobnie jak w 2023 r., wzrosty pojawia się dwa razy. Jeśli rząd zdecyduje się na dwie podwyżki, będzie to oznaczało również dwukrotną zmianę wysokości kar za brak OC w 2024 r.

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, przypadki przerw w OC są stosunkowo częste. W 2022 r. UFG zidentyfikował aż 327 tys. takich spraw. Jak informuje UFG, najczęściej przerwy w obowiązkowym ubezpieczeniu zdarzają się po zakupie używanego pojazdu. Wielu zmotoryzowanych sądzi, że polisa sama się przedłuży. Jest jednak inaczej – o ciągłość polisy trzeba zadbać we własnym zakresie. Przyczyną przerw w OC bywa również nieopłacenie jednej z rat, gdy płatność za wcześniejszą polisę została podzielona.

Warto wiedzieć, że UFG jest w stanie wykryć brak OC nawet w przypadku pojazdów, które nie wyjeżdżają na drogi. Kiedyś mogło się to zdarzyć właściwie tylko w razie kontroli policji. Obecnie system informatyczny UFG porównuje informacje o zawieranych polisach OC z bazą danych o zarejestrowanych w kraju pojazdach. Przypadki przerw w OC wykrywane są więc automatycznie.

Komentarze (22)