Jak Toyota GR Supra 2.0 wypada na tle rywali? W pewnych kwestiach ma przewagę
Toyota prezentując słabszą i tańszą odmianę GR Supry z 2-litrowym silnikiem otworzyła wrota dostępności dla szerszego grona miłośników tego auta. Z przyzwoitymi osiągami i niezłą ceną może być bardzo kuszącą propozycją. A jak wypada na tle rywali?
26.03.2020 | aktual.: 22.03.2023 12:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od debiutu Toyoty GR Supry minął już ponad rok, jednak wciąż gdziekolwiek się pojawia, wywołuje ogromne poruszenie. Teraz nadszedł czas na nowy, nieco uboższy w osiągi i wyposażenie, ale równie emocjonujący rozdział w historii modelu, czyli wkroczenie tańszej i słabszej odmiany 2-litrowej.
Zobacz także
Rynek rasowych, sportowych, 2-drzwiowych coupe nie jest dzisiaj szczególnie obfity. Coraz więcej osób oczekuje pogodzenia frajdy z jazdy i ponadprzeciętnych osiągów z funkcjonalnością, dlatego ich wyborem nierzadko padają równie mocne (a nawet mocniejsze) i znacznie tańsze hot hatche. Nie oznacza to jednak, że w lidze 2-litrowej Toyoty GR Supry nie ma innych zawodników.
Konkurenci Toyoty GR Supry 2.0
Bazowa wersja Toyoty GR Supry kosztuje 209 900 zł i dostaniemy za to 2-litrowy, 4-cylindrowy silnik, który generuje 258 KM i 400 Nm momentu obrotowego. Wartości te gwarantują osiągnięcie pierwszej setki w 5,2 s, a wyświetlacz prędkościomierza zatrzyma się na 250 km/h. Z kim przyjdzie jej się zmierzyć na rynku? Oto jej kluczowi rywale:
- BMW Z4 – cena od 208 100 zł
- Alpine A110 – cena od 238 600 zł
- Porsche 718 Cayman – cena od 248 000 zł
- Nissan 370Z – cena od 182 700 zł
- Ford Mustang 2.3 EcoBoost – cena od 199 010 zł
BMW Z4
Największym zarzutem przeciwników Toyoty GR Supry wobec niej jest jej bliskie pokrewieństwo z niemieckim BMW Z4. Jeśli spojrzymy wyłącznie na suche liczby na papierze, faktycznie można tak pomyśleć. Ten sam silnik, ta sama skrzynia, to samo przyspieszenie i prędkość maksymalna.
Charaktery obu aut jednak diametralnie się różnią, a Z4 ma niezaprzeczalną zaletę z grupy "radość z jazdy latem" – otwarte nadwozie. Oprócz tego oferuje także możliwość dokupienia poszczególnych opcji w postaci adaptacyjnego zawieszenia czy aktywnego mechanizmu różnicowego osobno. W toyocie wymienione dodatki z 2-litrowym silnikiem dostaniemy wyłącznie w droższej wersji Fuji Speedway (od 223 900 zł).
Alpine A110
Mimo nieco słabszego silnika 1.8 Turbo (252 KM), Alpine A110 ma nad Suprą przewagę wagową – filigranowe coupe w podstawowej wersji Pure waży zaledwie 1098 kg (Supra 2.0 – 1440 kg). Dzięki temu auto przyspiesza do 100 km/h szybciej niż toyota i robi to w 4,5. A co jeśli będziecie chcieli pojechać nią na weekend?
Wtedy może pojawić się problem, ponieważ łączna pojemność kufrów wynosi tylko 196 litrów (Supra – 290 l). Jedno jest pewne. Niezależnie od tego, którym z tych dwóch aut byście nie jechali, możecie być pewni, że skradniecie niemal wszystkie spojrzenia.
Pozostaje jeszcze kwestia wyposażenia – Toyota oferuje więcej opcji w standardzie, jednak niektóre dodatki możemy w alpine zakupić pojedynczo, bez konieczności decydowania się na specjalną wersję.
Zobacz także
Porsche 718 Cayman
Porównanie toyoty z porsche? Wbrew pozorom – tak. Cayman również ma 2-litrowy, 4-cylindrowy silnik, jednak generuje więcej, bo aż 300 KM mocy. 42 KM różnicy przełożyły się na lepsze tylko o 0,1 s przyspieszenie do 100 km/h na korzyść niemieckiego coupe, jednak dotyczy to manualnej przekładni, która w porsche oferowana jest w standardzie.
W przypadku 7-stopniowego PDK (12 639 zł dopłaty) zyskujemy dodatkowe 0,2 s. Mimo znacznie wyższej ceny Cayman wymaga dopłaty do niektórych dodatków, które znajdziemy w Suprze w standardzie, np. tempomat (1437 zł), kamera cofania (6864 zł), podgrzewane fotele (1863 zł) czy asystenci rozpoznawania znaków drogowych (1491 zł) i pasa ruchu (2608 zł). Jeśli jednak zależy wam na dodatkach, to w konfiguratorze Caymana będziecie czuli się jak ryba w wodzie.
Nissan 370Z
Wprawdzie 370Z pod względem silnika i mocy bliżej jest do topowej odmiany Supry, jednak osiągi i cena dają powód, by stawała w szranki z odmianą 2.0. Pod maską gości 3,7-litrowe V6, które mimo 328 KM mocy rozpędza japońskie coupe do 100 km/h w 5,3 sekundy, a z automatyczną skrzynią – 5,6 s.
Oprócz tego sportowy nissan jest już wiekowym pojazdem, bowiem gości na rynku aż 12 lat (duży facelifting w 2013 r., subtelny w 2017 r.). We wnętrzu Supry możemy liczyć na lepszą dbałość o szczegóły i jakość materiałów oraz bogatsze wyposażenie.
Ford Mustang 2.3 EcoBoost
Choć Mustang raczej kojarzony jest nieodłącznie z ryczącym V8, to wyposażony w podstawowy, 4-cylindrowy silnik 2.3 EcoBoost, który generuje 290 KM i 440 Nm, może być nieco spokojniejszą alternatywą dla Supry.
Jest jedynym z wymienionych aut, który może przewieźć 4 osoby, a także dysponuje największym, 408-litrowym bagażnikiem. Zgodzę się z tym, że Mustangowi bliżej do krążownika szos niż wyjadacza zakrętów, jednak najnowsza generacja zrywa z dotychczasowym stereotypem i potrafi pozytywnie zaskoczyć. A zarówno cena, jak i osiągi (0-100 km/h w 5,5-5,8 s) stawiają go w bliskim sąsiedztwie toyoty. W przypadku Mustanga możemy się również zdecydować na kabrioleta.
Jak wypada Toyota GR Supra 2.0 na tle konkurentów?
Bez wątpienia Toyota GR Supra ma nad niektórymi konkurentami przewagę w postaci ceny. Jeśli jednak zwrócimy się ku tańszym modelom, doposażając je o dodatki, które Toyota oferuje w standardzie, szybko osiągniemy jej pułap cenowy.
Najmniejsze różnice można dostrzec w osiągach – praktycznie wszystkie auta balansują na granicy 5-5,5 sekundy poza Alpine A110. Zdecydowanie największym minusem Supry jest brak możliwości dodania poszczególnych opcji wyposażenia z osobna. Przykładowo chcąc cieszyć się adaptacyjnym zawieszeniem czy aktywnym mechanizmem różnicowym, konieczny jest zakup wersji Fuji Speedway.
W tego typu autach liczy się jednak coś więcej niż tylko suche fakty w postaci przyspieszenia czy prędkości maksymalnej – mianowicie stosunek szerokości uśmiechu do ceny. Jeśli okaże się, że GR Supra 2.0 prowadzi się tak samo dobrze jak topowa odmian 340-konna, najprawdopodobniej już niedługo będziemy mogli ten model podziwiać na ulicy znacznie częściej.
Pytanie jednak: czy przekona do siebie także klientów premium, którzy do tej pory wybierali auta Porsche i BMW? No i jak poradzi sobie z bogatym i kuszącym rynkiem hot hatchy? Nie mogę się doczekać, aż przejadę się tym autem, bo na tę chwilę mój wybór - pomimo wysokiej ceny - rozstrzygałby się między Porsche 718 Cayman a Alpine A110.