Poradniki i mechanikaNiefabryczna instalacja LPG w nowym aucie. Sprawdzamy, czy takie ryzyko jest opłacalne

Niefabryczna instalacja LPG w nowym aucie. Sprawdzamy, czy takie ryzyko jest opłacalne

Kupujesz nowe auto z prostym silnikiem benzynowym i pytasz o fabryczną instalację LPG. Diler rozkłada ręce. Pozostaje decyzja o montażu we własnym zakresie. Na jednej szali kładziesz gwarancję producenta, na drugiej potencjalne oszczędności. Sprawdzamy, kiedy takie ryzyko może się opłacić.

Silnik Mitsubishi 1.6 aż się prosi o montaż LPG. Kiedyś importer oferował taką opcję, ale zrezygnował po złych doświadczeniach z partnerem. Dziś klient nie ma takiego wyboru, ale tylko pozornie.
Silnik Mitsubishi 1.6 aż się prosi o montaż LPG. Kiedyś importer oferował taką opcję, ale zrezygnował po złych doświadczeniach z partnerem. Dziś klient nie ma takiego wyboru, ale tylko pozornie.
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński

26.11.2018 | aktual.: 30.03.2023 10:57

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Producenci coraz rzadziej oferują fabryczne instalacje gazowe do swoich samochodów, nawet jeżeli nie ma technicznych przeciwwskazań.

Aut zasilanych gazem w salonach jest coraz mniej. Tymczasem oszczędności mogą być dla użytkownika spore. Czy na tyle duże, że opłaca się poświęcić gwarancję?

Awarie silników we współczesnych samochodach

Zasadniczo poważniejsze awarie silników zdarzają się bardzo rzadko w jednostkach napędowych, które mają jeszcze pośredni (tzw. wielopunktowy) wtrysk benzyny. Są to konstrukcje, które już bardzo dobrze dopracowano i ryzyko związane z poważną awarią jest niewielkie.

Gorzej z drobnymi usterkami, których diler może nie naprawić na własny koszt, jeżeli przyjedzie do niego auto z zamontowaną instalacją LPG. Mowa tu jednak o drobiazgach - zwykle czujniki, oprogramowanie komputera sterującego. Są to rzeczy, z którymi równie dobrze poradzi sobie warsztat niezależny, a rachunek zostanie wystawiony najwyżej na kilkaset złotych.

Oczywiście obawy o awarię w okresie trwania gwarancji są uzasadnione, zawsze jest ryzyko, że kupimy egzemplarz z wadą. Dlatego decyzja o montażu LPG we własnym zakresie powinna być przemyślana, ale przede wszystkim przeliczona. Zrobiłem to za was.

Przyjąłem następujące założenia:

  • Kupujemy auto nowe w salonie i od razu zlecamy w warsztacie niezależnym montaż instalacji LPG kosztującej 3000 zł.
  • Użytkujemy auto pięć lat.
  • Cena obu paliw – benzyny i gazu – jest stała dla całego okresu.
  • Do kosztów eksploatacji doliczamy koszt benzyny do rozruchu, dodatkowych przeglądów instalacji.
  • Zużycie LPG jest wyższe o 15 proc. od benzyny.
  • Do obliczenia oszczędności skorzystałem z kalkulatora na stronie gazeo.pl.

W tabeli macie obliczone zyski z montażu LPG po pięciu latach zależnie od przebiegu – 1 tys., 1,5 tys. i 2 tys. km miesięcznie – oraz dla konkretnych wartości spalania benzyny.

Ile zaoszczędzisz po montażu instalacji LPG?

przebieg roczny

zużycie paliwa

12 000 km

18 000 km

24 000 km

l/100 km440 zł3200 zł5500 zł
l/100 km1500 zł4900 zł7900 zł
l/100 km2600 zł6600 zł10 200 zł
l/100 km3700 zł8300 zł12 600 zł
l/100 km4700 zł10 000 zł15 000 zł
10 l/100 km5800 zł11 700 zł17 300 zł

Jak wynika z obliczeń, realne i wyraźnie odczuwalne oszczędności na poziomie ok. 1000 zł rocznie poczujemy posiadając auto, które spala minimum 9 l benzyny na 100 km już przy skromnym przebiegu na poziomie 1000 km miesięcznie.

Wystarczy jednak, że miesięczny przebieg zwiększy się o 500 km i już więcej zaoszczędzicie nawet mając samochód spalający średnio 6 l/100 km. Nie licząc aut miejskich z niedużymi silnikami, dotyczy to praktycznie każdego samochodu na rynku z tradycyjnym silnikiem benzynowym.

Przykład – Mitsubishi ASX w prowadzonym przeze mnie teście potrzebował średnio 7,8 l/100 km. Zaokrąglając do 8 l/100 km, przy przebiegu 18 tys. km rocznie po montażu LPG zaraz po wyjechaniu z salonu, po pięciu latach zaoszczędzicie 8,3 tys. zł.

Nie jest to z pewnością kwota, za którą kupicie nowy silnik, ale w Mitsubishi mało jest prawdopodobne, by cokolwiek się zepsuło w okresie 5-letniej gwarancji.

Przy przebiegu rzędu 2 tys. km miesięcznie i wyższym korzyści są już na tyle duże, że właściwie nie warto się nawet zastanawiać. Mówimy o kwotach pięciocyfrowych. Inny przykład, znów z Mitsubishi.

Outlander 2.0 4WD CVT spalił średnio w teście 10 l/100 km. Przy przebiegu 24 tys. km rocznie, oszczędności po pięciu latach wyniosły by 17,3 tys. zł. Nawet 5-letnia gwarancja producenta wydaje się być przy tym mało przekonująca.

Ostateczną decyzję pozostawiam wam. Napisałem ten tekst z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że nie każdemu w ogóle przychodzi do głowy takie rozważanie. Gwarancję traktuje się jak świętość, ale w dobrych, sprawdzonych autach praktycznie się ona nie przydaje.

Mówimy oczywiście o gwarancji na silnik, układ napędowy, wydechowy itp. W miejscach niezwiązanych z instalacją gazową wciąż obowiązuje gwarancja (na lakier czy korozję).

Drugi powód to własne doświadczenia. Sam kupiłem samochód niespełna pięć lat temu. Po roku trwania 2-letniej gwarancji zadałem sobie pytanie: może to dobry czas, by zamontować instalację gazową? Silnik był już sprawdzony, miał ok. 10 tys. km przebiegu.

Dziś ma 46 tys. km, czyli od tamtego czasu przejechałem 36 tys. km. Gdybym wtedy podjął tę jedyną słuszną decyzję ( jak dziś ją oceniam) miałbym teraz teoretycznie 1,9 tys. zł w kieszeni. A i tak jeżdżę stosunkowo mało, dość oszczędnym samochodem.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (22)