"Jechać powoli, zachować szczególną ostrożność". Przepisy dot. hulajnóg w drodze do Sejmu

Jako pojazd do wypożyczenia, hulajnoga elektryczna pojawiła się w Polsce w listopadzie 2018 roku. Najnowsze raporty wskazują, że jej popularność wzrośnie w najbliższych latach o 505 proc. Tymczasem przepisów dot. użytkowania hulajnóg po prostu nie ma.

Przepisy dot. hulajnóg prawdopodobnie nie wejdą w życie w tym roku
Przepisy dot. hulajnóg prawdopodobnie nie wejdą w życie w tym roku
Źródło zdjęć: © agencja gazeta
Mateusz Lubczański

17.07.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:23

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

7250 elektrycznych hulajnóg śmiga po ulicach polskich miast, a to tylko te z wypożyczalni. Na razie jest to dziewięć ośrodków, ale każdy miesiąc przynosi informacje o kolejnych operatorach. Według raportu stowarzyszenia Mobilne Miasto i portalu SmartRide.pl, do 2025 roku liczba elektrycznych hulajnóg zwiększy się o 505 proc. To oznacza, że będzie ich 43 890 sztuk.

Prawie tysiąc nowych hulajnóg miesięcznie zaskoczyło władze, które czym prędzej postanowiły uregulować sytuację na chodnikach. Użytkownicy korzystający z hulajnóg (i innych urządzeń transportu osobistego, bo tak fachowo się nazywają) aktualnie są traktowani jak piesi, czyli nie powinni pojawiać się na ścieżce dla rowerów. Dlatego w Warszawie pani, w którą wjechał kierujący e-hulajnogą, dostała mandat. W końcu też był "pieszym".

Ogólny kształt ustawy jest gotowy, a ona trafi do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Ustawodawcy poszli nieco na skróty, bowiem nadchodzące przepisy dot. UTO (czyli m.in. hulajnóg i monocypedów) są bardzo zbliżone do tych, którymi objęci są rowerzyści.

Takie "kopiuj-wklej" spowodowało, że hulajnoga ma zostać niemal uznana za rower, choć pojawiły się głosy, że jest pojazdem mechanicznym – ma przecież silnik. Właśnie dlatego ewentualna jazda po alkoholu byłaby karana znacznie surowiej w przypadku hulajnóg niż rowerów. Jednak Radosław Kobryś z Komendy Głównej Policji skłaniał się w kierunku klasyfikacji takich "wyczynów" – mimo wszystko – jako wykroczenia.

Na urządzeniach transportu osobistego będzie można poruszać się po chodnikach, jeśli nie będzie w pobliżu ścieżki rowerowej, a limit prędkości na jezdni przekracza 30 km/h (zwykła hulajnoga rozwija ok. 25 km/h). Oznacza to, że po zwykłej drodze będzie można pojeździć co najwyżej w strefie zamieszkania. Nie będzie wymagane też ubezpieczenie OC. Jak stwierdza Rafał Weber, sekretarz stanu w resorcie infrastruktury, w przypadku jazdy po chodniku trzeba będzie "jechać powoli, zachować szczególną ostrożność".

Obowiązek ubezpieczenia OC dla użytkownika hulajnogi nie jest czymś dziwnym. Takiej polisy wymagają chociażby Niemcy, którzy kategorycznie zabronili poruszania się UTO po chodniku, a limity alkoholu są ustalone na takim samym poziomie jak dla kierowców. W Paryżu z kolei wjazd na chodnik wiąże się z mandatem w wysokości 135 euro – no chyba, że tylko pchamy takie urządzenie.

Przepisy dot. poruszania się na hulajnogach trafią teraz pod obrady Sejmu. Najprawdopodobniej będą one obowiązywać od przyszłego roku.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (1)