Hulajnogi nie takie bezpieczne. Widać większą liczbę wypadków dzieci
Miały być rewolucją w sposobie poruszania się po mieście i lekarstwem na uliczne korki. Elektryczne hulajnogi stały się bardzo popularne, ale mają też swoje wady. Największą z nich jest fakt, że nie są tak bezpieczne, jak mogłoby się wydawać. Przede wszystkim dla młodych użytkowników.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nowe dane na temat zagrożenia dla hulajnogistów płyną z USA. Według opublikowanego w "National Trends in Pediatric" raportu "e-Scooter Injury" wypadki dzieci używających elektrycznych hulajnóg stają się coraz częstsze i coraz poważniejsze. Jak stwierdził cytowany przez PAP dr Harrison Hayward z Children's National Hospital w Waszyngtonie, wskaźnik hospitalizacji pacjentów, którzy doznali wypadku na e-hulajnodze wzrósł z mniej niż 1 na każde 20 urazów w 2011 r. do 1 na 8 urazów w 2020 r.
Hayward wraz z zespołem przeanalizował prowadzoną w USA krajową bazę urazów pediatrycznych. Wyodrębnili z niej przypadki pacjentów przyjętych na ponad 100 oddziałów ratunkowych w latach 2011-2020 w związku z wypadkami na hulajnodze. W ten sposób chcieli dowiedzieć się, na jakie kontuzje narażeni są użytkownicy takich urządzeń.
Jak się okazało, najczęstszymi urazami były złamania ramion (27 proc.), a zaraz po nich otarcia (22 proc.) i skaleczenia wymagające założenia szwów (17 proc.). Ponad 10 proc. pacjentów doznało urazu głowy, w tym wstrząsu mózgu, złamań czaszki i krwawienia wewnętrznego. Średnia wieku analizowanych pacjentów wynosiła 11 lat, a 59 proc. nich stanowili chłopcy. Odsetek hospitalizacji po urazach hulajnogowych wzrósł z 4,2 proc. w 2011 r. do 12,9 proc. w 2020 r.
Wnioski amerykańskich lekarzy są podobne do tych, które w 2022 r. uzyskali fińscy badacze. Skandynawowie bardziej skupiali się na samym zagrożeniu wypadkiem, a mniej na medycznych konsekwencjach takich zdarzeń.
Z obliczeń Finów wynikało, że częstość przyjęć do szpitala rannych hulajnogistów wyniosła 18,0 na 100 tys. przejazdów oraz 7,3 na 100 tys. przejechanych km. Jeśli chodzi o pacjentów z poważnymi urazami, było to 5,9 na 100 tys. przejazdów oraz 2,4 na 100 tys. km. Były to wskaźniki gorsze niż w przypadku motocykli.