Gymkhana 3 - Ken Block znowu atakuje! [wideo]

1 czerwca 2009 roku na oficjalnym kanale DCShoes pojawiła się druga część Gymkhany. Od tego czasu film obejrzało ponad 17 milionów internautów. Dokładnie wczoraj wieczorem w Sieci pojawiła się trzecia odsłona popisowej jazdy samochodem. Tym razem Ken szaleje Fordem Fiestą.

Gymkhana 3 - Ken Block znowu atakuje! [wideo]
Bartosz Pokrzywiński

15.09.2010 | aktual.: 13.10.2022 13:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie jest łatwo nakręcić taki film, biorąc pod uwagę ilość ujęć i ewentualnych dubli, które zależą od umiejętności kierowcy, wyczucia samochodu i znajomości toru. Jeszcze trudniej jest nakręcić drugą i trzecią odsłonę, które - chcąc nie chcąc - muszą wnosić jakieś urozmaicenia.

W pierwszej części Gymkhany Ken szalał Subaru Imprezą WRX STI przygotowaną przez Crawford Performance. Rok później pojawiła się nowa Impreza STI - na tyle skuteczny chwyt marketingowy, że dla wielu osób ten film odczarował "Lanosa" i sprawił, że stał się on naprawdę fajnym autem. W drugiej części Kenny from the block daje pokaz swoich umiejętności w porcie w Los Angeles.

Gymkhana III musiała więc podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej. Od kiedy Ken zaczął ścigać się Fordem Focusem w rajdach WRC, w jego filmach również zaczął gościć Ford, a konkretniej nieco mniejsza Fiesta. Nie jest to jednak zwykła Fiesta. Ten egzemplarz ma pod maską 650 koni mechanicznych. Zabrzmi to niewiarygodnie, ale auto rozpędza się do 60 mil na godzinę w 1,9 sekundy.

Tym razem akcja odbyła się w l'Autodrome de Linas-Montlhery na południe od Paryża. Jest to tor owalny z 1924 roku. Ken wybrał go właśnie ze względu na kształt - na pochylonych zakrętach trudniej jest kręcić bączki.

Oczywiście Block szalał po całym obiekcie. Czy ta odsłona faktycznie podniosła poprzeczkę?

DC SHOES: Ken Block's Gymkhana THREE, Part 2; Ultimate Playground; l'Autodrome, France

Dla porównania Gymkhana II.

DC SHOES: KEN BLOCK GYMKHANA TWO THE INFOMERCIAL

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)