Godne zaufania kilkuletnie samochody używane. Kluczem jest brak nowoczesnych "gadżetów"
Czasami piszecie, że opisywane przeze mnie samochody używane są za stare. Dlatego tym razem skupiam się wyłącznie na młodych, kilkuletnich autach. Takich, którym moim zdaniem można zaufać i nie trzeba się martwić kosztownymi naprawami.
28.11.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kiedy piszę w poradnikach o samochodach, które mają ponadprzeciętną trwałość, są wyjątkowo niezawodne, tanie w utrzymaniu lub posłużą bezproblemowo długie lata, zwykle wymieniam dość stare konstrukcje. Niestety prawda jest taka, że to właśnie auta, których już się nie produkuje, mają takie cechy. Te nowoczesne są z reguły dość delikatne, naszpikowane zawodną elektroniką i najzwyczajniej w świecie przewidziane na kilka lat jazdy.
Są na szczęście pewne wyjątki. Modele proste lub dobrze zaprojektowane i zbudowane wciąż na lata. Oto przegląd kilkuletnich samochodów, które warto kupić i nie trzeba za chwile myśleć o zmianie. Oto moje propozycje z każdego segmentu.
Segment A
Największymi pewniakami wśród młodych samochodów są obecnie autka miejskie. To proste konstrukcje zbudowane podobnie do samochodów sprzed 10 czy nawet kilkunastu lat. Jedynie silniki zostały unowocześnione. Z reguły bolączki skupiają się w mniej istotnym obszarze, jakim jest jakość wykonania. Mogą być problemy z drobną korozją, uszczelkami czy parującymi lampami, ale mechanika najczęściej jest bez zarzutu.
Citroën C1, Peugeot 107 i Toyota Aygo
Miejskie trojaczki to dobre, dopracowane modele, pod warunkiem, że wybierzecie wersję silnikową 1.0. To silnik Toyoty, znacznie lepszy od francuskiego 1.2, który ma wyższą moc. Co ciekawe, z reguły to francuskie modele są w lepszej kondycji. Dużo Aygo zaczynało swoje życie we flotach. Samochody pomimo segmentu są zaskakująco solidne.
Fiat Panda, Fiat 500 i Ford Ka
Nie są to modele bardzo dopracowane, choć mają długi staż na rynku. Jednak mają inne przekonujące zalety – niskie koszty napraw i dobra znajomość ich konstrukcji przez mechaników. Utrzymanie małych fiatów jest tanie, a w razie awarii nawet najbardziej kosztownego podzespołu, nie zrujnuje to budżetu. Pod warunkiem, że wybierzecie wersję silnikową 1.2 benzyna.
Seat Mii/Škoda Citigo/VW up!
Trojaczki z Niemiec wcale nie są gorsze od francusko-japońskich. Zaskakująco pojemne i funkcjonalne, a jednocześnie proste do bólu. Mają silniki wolnossące 1.0 l, oferujące dobrą dynamikę przy niskim spalaniu. Czasami miewają problemy z elektroniką, ale to drobiazgi wymagające jedynie aktualizacji. Gorzej, kiedy auta pochodzą z flot, bo nierzadko mogą być "zajechane". Warto zainteresować się rzadko spotykanymi Seatami Mii w bogatych specyfikacjach.
Segment B
W segmencie B od kilku lat dość mocno wchodzi tzw. downsizing, a w ostatnim roku także elektryfikacja. Niesie to pewne obawy na przyszłość, bowiem zakup 5-letniego samochodu miejskiego z silnikiem turbo i wspomaganiem mikrohybrydowym może okazać się zakupem nie taniego samochodu, lecz masy kłopotów, z którymi mało który serwis sobie poradzi. Na szczęście nie brakuje jeszcze na rynku młodych aut z prostymi jednostkami napędowymi, których nie trzeba się bać.
Alfa Romeo MiTo
Włoski maluch ma tylko jedną wadę – jest trzydrzwiowy. Jeśli to nie problem, to z powodzeniem można poszukać samochody z prostymi benzyniakami 1.4 (95 KM) lub 1.4 TB (120 KM). Może i mała alfa nie należy do modeli, które nigdy nie ulegną awarii, ale da się je tanio naprawić. Co ciekawe, godne zaufania są także diesle 1.6 oraz wersja sportowa Veloce.
Honda Jazz
O tym samochodzie można napisać jedno – pewniak. Niezależnie od wersji silnikowej, pod warunkiem, że nie będzie to hybryda. Duży, pojemny samochód segmentu B mógłby stanowić w tej klasie wzorzec niezawodności. Nic dziwnego, że ceny aut są wysokie, ale prawda jest taka, że to jedyna niedogodność przy zakupie Jazza. Choć w niektórych rejonach Polski jest jeszcze jedna – duże ryzyko kradzieży.
Mazda 2
Pomimo dość zaawansowanej techniki silników i lekkiej konstrukcji, model 2 jest bardzo wysoko oceniany i godny zaufania, a do tego łatwo można go odsprzedać. Jeśli coś zacznie się dziać z jednostką napędową, to warto zacząć rozwiązywanie problemu od aktualizacji oprogramowania sterownika – to najczęstsza przyczyna. Polecam w szczególności wersję 1.5 z automatem.
Toyota Yaris
Ostatnia generacja Toyoty Yaris jest samochodem wybitnie niezawodnym i trwałym. To jedyny w tej klasie model, w którym nie trzeba się zastanawiać nad wyborem jednostki napędowej, bo każda jest dobra. Nawet diesel, choć w przypadku wyeksploatowania należy się liczyć z wyższymi kosztami. Szczególnie polecam hybrydę, ale z niskim przebiegiem, bo prędzej czy później bateria się zużyje.
Segment C
Samochody kompaktowe w ostatnich latach mają już niemal wyłącznie silniki z doładowaniem, a benzyniaki zasilane są przez wtrysk bezpośredni. Szukanie wersji wolnossących będzie jeszcze owocne przez najbliższe lata, a potem zostaną już tylko nieliczne modele i to z reguły w najsłabszych wariantach, głównie flotowe. Tu należy już rozpatrywać auto w kategorii udanej, nowoczesnej konstrukcji turbo i na szczęście takich nie brakuje.
Alfa Romeo Giulietta
To jeden z ostatnich samochodów kompaktowych z tak długim stażem, którym można wyjechać prosto z salonu. Giulietta ma prostą i dopracowaną konstrukcję oraz trwały i niezawodny silnik benzynowy 1.4 TB. Co warto podkreślić, diesel 2.0 też jest bardzo dobry, a zakup takiego z dość niskim przebiegiem może być świetną decyzją. To znakomite połączenie osiągów i niskiego spalania przy minimalnym ryzyku drogiej usterki.
Honda Civic iX
Dziewiąta generacja Hondy Civic jest ostatnią z wolnossącym silnikami benzynowymi, które nie stwarzają żadnych problemów. Na medal zasługuje odmiana 1.8 o mocy 142 KM – silnik jest "pancerny", wystarczająco mocny i może spalać niewiele benzyny. Do tego trwała mechanika, niezła odporność na korozję oraz dobra jakość wykonania. Patrząc na nowego Civica można odnieść wrażenie, że tak dobrego jak IX już nie będzie. Trzeba kupować, póki da się znaleźć jeszcze 3-4-letnie egzemplarze.
Lexus CT200h
Prawdziwy dinozaur, ale wciąż oferowany przez markę Lexus. Wyjątkowo niedoceniony model, bo dostępny tylko w jednej wersji i to z napędem hybrydowym starej generacji. To samochód, któremu poza wysokimi cenami części trudno cokolwiek zarzucić. Niestety CT jest dość drogi, za to świetnie wyposażony. Ogólna trwałość jest ogromna. Wystrzegać się należy tylko egzemplarzy po wypadku.
Mitsubishi Lancer
Może i nudny samochód, ale z benzynową jednostką 1.6 lub 1.8 praktycznie nie do zdarcia. Nie tak dawno zniknął z rynku, a wydaje się, że minęło już 10 lat. Warto wiedzieć, że Lancera sprzedawano dłużej w Niemczech niż u nas i to właśnie tam można znaleźć najmłodsze egzemplarze. Szczególnie polecane są wersje bogato wyposażone, które wykonano lepiej niż te bazowe.
Seat Leon, Škoda Octavia i VW Golf
Niemieckie kompakty zbudowane na płycie podłogowej MQB okazały się nad wyraz udanymi konstrukcjami. Jest tylko jeden szkopuł – masa silników, z której trzeba wyselekcjonować te najlepsze. Przykładowo zakupu 1.5 TSI jeszcze bym nie ryzykował, tak jak 1.4 TSI z systemem ACT, ale już 1.4 TSI o mocy 125 KM jest jak najbardziej godne polecenia. Warto wybrać wersję z manualną skrzynią biegów. Dla wielbicieli diesli dobrym wyborem jest motor 2.0 TDI.
Toyota Auris i Corolla
Poprzednia generacja Corolli i jej europejski kuzyn Auris to samochody godne polecenia w niemal każdej odmianie. Pewniakami są wersje hybrydowe (tylko Auris) oraz benzyniak 1.6. Warto też zwrócić uwagę na diesla 1.4 D-4D pod warunkiem, że nie był eksploatowany we flocie. Ma niską moc, ale to bardzo udana konstrukcja. Szczególnie polecam jednak hybrydę.
Segment D
Samochody klasy średniej już od lat są mocno nafaszerowane techniką i tym samym bardzo ryzykowne w zakupie. Stopień skomplikowania tych konstrukcji obecnie przypomina ultra luksusowe limuzyny sprzed 10 lat. Nie sposób ominąć rozwiązań, które w razie awarii przyniosą rachunki z warsztatu na czterocyfrowe kwoty. Jest jednak kilka modeli, które spisują się… nieźle. Którym warto zaufać?
Citroën C5
Ostatnie auto klasy średniej Citroëna to konstrukcja stara, bo produkowana od 2008 r., a jednocześnie ostatnie auta opuszczały salony w roku 2017. Tych najmłodszych jest niewiele i występują tylko z silnikami Diesla, ale warto się nimi zainteresować. Wbrew pozorom (Francja, hydropneumatyka) nie są nadmiernie awaryjne, a serwis nie należy do kosztownych. Diesle 2.0 HDi to dopracowane konstrukcje. Nie warto kusić się na automaty.
Peugeot 508
Kuzyn Citroëna C5 nie ma hydropneumatycznego zawieszenia i jest modelem trochę bardziej konserwatywnym. Najmłodsze auta to diesle, ale już nie tylko 2.0, lecz także 1.6. Można znaleźć egzemplarze z 2018 r. i są warte rozważenia. Oceny dużego peugeota są z reguły wysokie, choć jak to we francuskich autach bywa, czasami zawodzi elektronika. Jeśli auto jest dobrze utrzymane, posłuży jeszcze przez lata. Szerokim łukiem omijajcie hybrydy.
Toyota Avensis
Wyżej ocenia się model przedliftowy, czyli sprzed 2015 r., co nie znaczy, że poliftowy jest zły. Mamy tu bardzo dobre silniki benzynowe 1.8 i 2.0, które nadają się nawet do zagazowania. Niestety jakością wykonania model ten nie grzeszy, powłoka lakiernicza potrafi odpadać łatami, a manualne skrzynie biegów wymagają delikatnej obsługi. Niemniej jednak jest to godny zaufania model, o czym zresztą świadczą wysokie ceny aut z udokumentowaną historią.
Segment E
Auta klasy wyższej już od kilku lat dość mocno przypominają klasę średnią, a tylko najbogatsze i najmocniejsze wersje - głównie niemieckich modeli - mają pewne rozwiązania, które dopiero za kilka lat mogą pojawić się w niższych segmentach. Dotyczą głównie oświetlenia, układu jezdnego, a także silników. Aby więc kupić w miarę bezpieczne auto z wyższej półki, należy szukać wersji dość ubogich i z mniejszymi silnikami, które występowały także w innych modelach.
Audi A6 C7
Diesel 2.0 TDI, manualna skrzynia biegów, przedni napęd, minimum wyposażenia – oto recepta na zakup wygodnego sedana klasy wyższej od Audi. Model A6 w wersjach bazowych nie przeraża techniką, a duży rynek części zamiennych uspokaja w razie awarii. Im więcej cylindrów pod maską i dłuższa lista wyposażenia, tym większe kłopoty.
Mercedes-Benz Klasy E W212
Choć ostatnie auta opuszczały fabrykę w 2016 r., to jeszcze ten model zaliczyłem do w miarę młodych. Szczególnie zasłużył sobie na miejsce w tym zestawieniu, bo to bardzo dopracowana konstrukcja, która "naprawiła" złe opinie o poprzednikach. Oczywiście podobnie jak w przypadku Audi A6, tak i tu najlepiej nie rzucać się na wypasione wersje. Polecam odmiany E200-250 CDI z dieslem o pojemności 2143 cm3. To wyjątkowo trwały i dopracowany motor.
SUV-y i crossovery
Segment rozległy i coraz bardziej rozbudowany, również na rynku wtórnym. Mieszczą się w nim modele z różnych półek i klas, od prostych, opartych na kompaktach po wybitnie luksusowe niczym flagowe limuzyny. Oto kilka propozycji, które z powodzeniem można wybrać i nie martwić się eksploatacją.
Audi Q5
Pierwsza generacja Q5 została wycofana ze sprzedaży w 2016 r., więc na rynku jest już sporo aut 4-letnich z niskim przebiegiem. To bardzo dopracowany model, zbudowany na podzespołach cechujących się dużą trwałością. Ma napęd quattro z mechanizmem różnicowym, którego trwałość jest bardzo wysoka. Jedyną bolączką może być automat DSG. Dlatego polecam wersję 2.0 TDI z manualem, jako najbezpieczniejszy wariant i do tego ekonomiczny.
Dacia Duster
Duster może nie należy do świetnie wykonanych, ale mechanikę ma trwałą i bezproblemową. Przy niskich cenach zakupu warto zaryzykować nawet diesla 1.5 dCi. Polecam jednak motor benzynowy 1.6. Niezależnie od rodzaju przeniesienia napędu jest to auto trwałe i niesprawiające większych problemów. Koniecznie szukajcie jak najbogatszych wariantów i aut od osób prywatnych. Póki jeszcze można kupić niewyeksploatowane modele pierwszej serii.
Honda CR-V
Czwarta generacja Hondy CR-V niczym nie ustępuje poprzednim, choć więcej w niej elektroniki, zwłaszcza z dziedziny asystentów jazdy. Jest jednak dość stabilna i bezproblemowa, a mechanika to już esencja japońskiej myśli technicznej. Trwała i dopracowana, godna zaufania nawet na najdłuższych dystansach. Najlepiej kupić wersję benzynową 2.0 . Niestety obawiam się, że następca produkowany od 2016 r. nie będzie już tak dobry. Ale to dopiero się okaże.
Mitsubishi ASX
Oferowany od 2010 roku crossover Mitsubishi jest kwintesencją prostej, japońskiej konstrukcji. Bez żadnych fajerwerków, bez rzeczy, które mogą zachwycić, ale i popsuć się. To proste i trwałe auto, którego wad można szukać tylko w mniej popularnych wersjach, np. dieslach. Jeśli szukasz crossovera na lata, w którym będziesz jeździć tylko na serwis okresowy, to ASX jest obecnie najlepszym autem na rynku, zarówno wtórnym jak i pierwotnym.
Toyota RAV4
Czwarta generacja zeszła z rynku w 2018 r. i jest coraz więcej aut używanych na sprzedaż. Użytkownicy byli bardziej zadowoleni z tego modelu, niż z poprzednika. Udane silniki benzynowe, napędy hybrydowe, a nawet diesle pochodzące od BMW. Choć akurat te ostatnie niosą największe ryzyko. Najbardziej godna polecenia jest wersja 2.0 benzyna o mocy 152 KM. Hybrydę też polecam.