Garaż marzeń Kamila Kobeszko

O tym, jak wiele aut zabrakło w tym zestawieniu, może świadczyć to, że poza dziesiątką znalazły się na przykład Dodge Challenger, BMW 8, Mercedes W123 coupé czy Volvo C70. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał tylko takie problemy i w moim garażu zagoszczą wozy z poniższego zestawienia.

fot. luxury4play.com
fot. luxury4play.com
Kamil Kobeszko

30.04.2012 | aktual.: 12.10.2022 13:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Najlepsze jest to, że można odwrócić kolejność tej dziesiątki i nowo powstała lista wcale nie będzie gorsza od obecnej. Różnice między autami są minimalne. Każde z nich jest piękne, często na zupełnie inny sposób.

Nissan GT-R R35

Obraz

Na początek prawdziwy ścigant. Auto naszpikowane nowoczesną technologią. Imponuje mi to, że wszystko zaprojektowano pod kątem tego, by auto było jak najszybsze. Ma doskonałą trakcję – również dzięki elektronice. Właśnie dlatego chciałbym je mieć, choćby dla samej świadomości, że mogę przejechać każdy zakręt szybciej niż wszyscy inni na drodze.

Podoba mi się również stosunek ceny do jakości i dynamiki. To auto kosztuje kilkukrotnie mniej od Ferrari czy Lamborghini, a wielu egzemplarzom może utrzeć nosa na torze.

Obraz

Stylizacja? Jak dla mnie typowo męska i nowoczesna. Tak właśnie widzę zaawansowane technicznie japońskie coupé.

BMW serii 6 E24

Obraz

O tym modelu mówiono, że to bawarskie Ferrari. Było w tym sporo racji, bo cena auta była astronomiczna, a osiągi świetne. Ale E24 miało coś jeszcze - niepowtarzalny styl. Przód to klasyczny rekin, a cała bryła ma idealne, klasyczne proporcje. To jedno z tak urodziwych aut, że chciałbym je parkować bezpośrednio w pokoju, a nie w garażu.

Mimo że samochód był produkowany od marca 1976 roku do kwietnia 1989, sprzedano jedynie nieco ponad 86 tys. egzemplarzy. To oraz piękna sylwetka decyduje o wyjątkowości tego modelu.

Obraz

Doskonałe osiągi nawet dziś robią wrażenie. Moja ulubiona wersja 635 CSi przyspiesza do 100 km/h w 7,3 s i jedzie aż 225 km/h. A była jeszcze mocniejsza M 635 CSi oraz wersje Alpiny.

Mercedes G 65 AMG

Obraz

Już niedługo Mercedes zamierza wprowadzić moją wersję marzeń. Słynna Gelenda produkowana jest nieprzerwanie od 1979 roku. I nic nie wskazuje na to, by ta produkcja miała się skończyć. To ciężka, tradycyjna i kanciasta terenówka o konstrukcji ramowej na zewnątrz, luksusowy salon w środku i auto wyścigowe pod maską. Wariactwo? Owszem, właśnie dlatego jest w tym zestawieniu. Nikt logicznie myślący go nie kupi, ale wozy racjonalne nigdy nie będą legendami. Ten jest legendą już za życia.

Ponadto, nawet w garażu marzeń, potrzebne jest auto do przewiezienia kilku osób. Tak by spokojnie zabrać się z bagażem na narty i dzięki napędowi 4x4 nie utknąć na górskiej drodze.

Obraz

A wracając po zimowym szaleństwie, bezlitośnie objechać każdy inny samochód na światłach. Już G55 AMG przyspiesza do 100km/h w 5,5 s, a ten będzie jeszcze szybszy. Oczywiście zdjąłbym wszelkie emblematy AMG, tak by był jeszcze bardziej niepozorny.

BMW Z3 coupé

Obraz

Typowy brzydal. Auto tak brzydkie, że aż piękne. I właśnie to mi się w nim podoba. Do tego fakt, że sprzedano niewiele egzemplarzy, sprawia, że trudno spotkać drugie takie na drodze. Za tym modelem obejrzą się nawet kierowcy aut znacznie droższych.

Jak ja lubię te zaburzone proporcje. Długa maska, krótki tył. Do tego niska karoseria i stosunkowo duże koła. Węższa góra nadwozia i szerszy dół. Jak dla mnie idealnie. W środku miejsce dla dwóch osób – akurat dla mnie i mojej wybranki. Nie potrzebuję wozić nikogo więcej.

Obraz

Przekonuje też silnik. Rzędowa, sześciocylindrowa, wolnossąca konstrukcja wprost z Monachium. To zdecydowanie to, co lubię. Jestem wielkim fanem dźwięku tych silników. Osiągi wystarczające – to dla mnie idealne auto na co dzień, tak by nie epatować bogactwem mojego garażu marzeń.

Jaguar XJ

Obraz

Najnowsza generacja zerwała z dotychczasowym wizerunkiem. Anglicy pokazali, że można zbudować samochód nowoczesny i atrakcyjny stylistycznie. Tego modelu nie da się pomylić z innym. Jest nowoczesny zarówno stylistycznie, jak i technicznie. Wrażenie na mnie robi choćby w pełni aluminiowa karoseria.

Jaguary podobały mi się od dawna. Ten, mimo że jest zupełnie inny, wciąż ma to coś, charakterystyczne dla dawnych modeli. Jest także doskonałą alternatywą dla nowobogackich limuzyn w stylu Mercedesa S-klasy, BMW 7 czy Audi A8. Jaguar pokazuje, że duża limuzyna nie musi być nudna.

Obraz

A cała ta doskonałość otoczona tradycyjnym angielskim stylem. Zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz. Nawet jeśli inne auta są lepsze, to żadne nie zrobi tak pozytywnego wrażenia – zarówno na nas, jak i na osobach postronnych.

Dlaczego wersja R? Tego chyba nie muszę tłumaczyć. W końcu co to za kot bez naprawdę ostrych pazurków. To jedyna słuszna jednostka napędowa – żadnych diesli!

Mercedes W126 SEC

Obraz

Słynna „Ślicznotka” z „Odwróconych”. To piękny klasyczny samochód. Jeden z najlepszych Mercedesów, jeśli nie najlepszy. Wielkie kwadratowe nadwozie, tylko dwoje drzwi, do tego szyby bez ramek i brak słupka środkowego. Te auta trzeba kochać, aby takie kupić.

Silnik o odpowiedniej do potrzeb pojemności. Tak, aby w każdym zakresie prędkości można było sprawnie i bezszelestnie przyspieszyć. Zużycie paliwa i emisja CO2? Kto by się tym przejmował?

Obraz

Niesamowite jest to, że po ponad 20 latach wiele egzemplarzy dalej wygląda świetnie, nawet mimo ogromnych przebiegów. To samochód, który swoją trwałością i nieprzemijalnością stylu przeżyje większość aut współczesnych.

Polonez Coupé

fot. Mawis
fot. Mawis

Zawsze ceniłem polską motoryzację. Dziś z sentymentem wspominam to, co z niej zostało. Uważam, że auta, które kiedyś kojarzyły się źle, dziś budzą pozytywne emocje. Jednym z takich modeli są pierwsze wersje Poloneza. Tak zwany Borewicz to model dziś niemal kultowy. Jeśli to ma być garaż marzeń, to z pewnością musi być w nim Polonez Coupé.

Ten model produkowany był w dwóch niewielkich seriach – pierwszej, informacyjno-wystawowej i drugiej – produkcyjnej. Sprzedano niewiele egzemplarzy, a do dziś wiadomo o ośmiu zachowanych sztukach. To dobry model – prawdziwie kolekcjonerski.

Cenię także to, że były to najbogatsze i najbardziej ekskluzywne wersje Poloneza. Z bogatym wyposażeniem, zmianami stylistycznymi podkreślającymi wyjątkowość. Dodatkowo 3-drzwiowe nadwozie coupé – takie, jakie lubię najbardziej.

Obraz

Subaru Legacy H6 spec.B

fot. yotatech.com
fot. yotatech.com

Subaru to jedna z marek, które trafiają dokładnie w mój gust. Najbardziej cenionym i znanym autem jest oczywiście Impreza. Ale ja nie chcę w moim garażu auta, o którym pomyśli każdy nastolatek lub kupi je jakiś pseudorajdowiec. Dlatego wybieram większy model Legacy.

Poprzednia generacja jest moją ulubioną. Niskie nadwozie, szyby bez ramek i bryła wyjątkowo ładna jak na Subaru. Dodatkową zaletą jest to, że samochód nie rzuca się w oczy. A stały napęd 4x4 i mocny boxer o pojemności 3,0 zapewniają dobrą trakcję i osiągi.

fot. forum i-club.com użyt. edkwon
fot. forum i-club.com użyt. edkwon

To dla mnie idealne auto do jazdy zimą. Przebrnie przez każdy śnieg, a gdy będzie potrzeba, katapultuje do pierwszej setki poniżej 7 s. Napęd 4x4 pozwoli pobawić się na zaśnieżonej nawierzchni.

Cadillac De Ville

fot. wikipedia.org
fot. wikipedia.org

W garażu marzeń nie mogło zabraknąć tego irracjonalnego automobilu. Chciałbym go mieć tylko po to, żeby ludzie pokazywali mnie palcami na ulicy. Chyba nie ma obecnie bardziej ekstrawaganckiego modelu, w którym mógłbym to zrobić.

Tak niezwykłego kolosa nie sposób nie zauważyć. Zajmuje kilka miejsc parkingowych, szeroki na cały pas ruchu. Do tego stylizacja nadwozia wyraźnie nawiązująca do podboju kosmosu.

Nie bez znaczenia jest też ponadczasowy luksus Cadillaca. Dziś nie ma już tak komfortowych pojazdów. Mimo że auto ma kilkadziesiąt lat, to bez trudu znajdziemy w nim wiele dodatków znanych z samochodów współczesnych. Do tego ten wielki silnik o charakterystycznym iście amerykańskim brzmieniu. Poezja dla uszu.

Aston Martin DB9

Obraz

Na koniec prawdziwa motoryzacyjna perełka. Samochód, który kupuje się oczami. Styl Astona zawsze mnie urzekał. Nawet jeśli nie jest tak perfekcyjny jak produkty konkurencji, to i tak chcę mieć właśnie jego. Choćby po to, aby czerpać przyjemność z jego widoku po każdej udanej podróży.

A o to, że podróżowanie DB9 będzie udane, dbają perfekcyjne wykończenie wnętrza oraz silnik V12, który na odpowiedniej drodze z łatwością dostarczy odpowiedniej mocy, by przekroczyć 300 km/h.

Obraz

W Astonie podoba mi się także to, że wydaje się uosobieniem dobrego smaku. Wielu może kupić niemieckie sportowe coupé, ale niewielu zdecyduje się na DB9.

Komentarze (0)