Fotoradary na bramownicach viaTOLL. Wiemy, gdzie będą takie urządzenia
Rząd ma nowy sposób na tańsze fotoradary. Do ich montowania wykorzysta bramownice pozostałe po systemie viaTOLL. Konstrukcje, które dziś mijamy bez zastanowienia, w przyszłości przyczynią się do wystawienia tysięcy mandatów.
11.10.2022 | aktual.: 12.10.2022 15:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Drugie życie bramownic
W 2021 r. w Polsce uruchomiono działający w oparciu o GPS system e-TOLL, który - w zakresie pobierania myta za przejazd ciężarówkami po drogach krajowych - zastąpił rozwijany przez lata viaTOLL. Na potrzeby tego ostatniego wzdłuż polskich dróg postawiono około 430 bramownic. Nie wszystkie z nich zostaną zdemontowane. Jak 26 maja 2022 r. powiedział w Sejmie sekretarz stanu Ministerstwa Infrastruktury Rafał Weber, niektóre z nich mogą zostać wykorzystane jako maszt do postawienia fotoradarów.
Deklaracja polityka nie powinna dziwić. W końcu bramownica to już gotowa konstrukcja, a do tego zapewnione jest podłączenie do energii elektrycznej koniecznej, by urządzenie do dyscyplinowania kierowców mogło działać. Jakie decyzje podjęto po blisko pięciu miesiącach?
Fotoradary będą na "siódemce"
Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym ma już doświadczenia z wykorzystaniem niepotrzebnej infrastruktury do swoich celów. Na warszawskim odcinku drogi S8 do montażu zestawów odcinkowego pomiaru średniej prędkości posłużyły pozostałości po konstrukcjach służących do poboru opłat. I to jeszcze nie ostatnie słowo instytucji działającej pod skrzydłami GITD.
Gdzie mogą stanąć nowe urządzenia? Droga krajowa nr 7 ciągnie się od Gdańska po przejście graniczne ze Słowacją w Chyżnem. Jednak bramownice systemu viaTOLL stanęły tylko na niektórych odcinkach tej trasy. Konstrukcje znalazły się m.in. na zakopiance od Krakowa do Pcimia, na trasie S7 na zachód od Kielc – pomiędzy Chęcinami i Skarżysko-Kamienną, na S7 od Radomia do Warszawy i dalej na północ do Płońska, na drodze E77 od Nidzicy do Olsztynka, a także na S7 pomiędzy Miłomłynem a Elblągiem.
Część tych odcinków przebiega po drodze ekspresowej. Gdyby – zgodnie z zapowiedzią przedstawiciela Ministerstwa Infrastruktury – pojawiły się tam zestawy do odcinkowego pomiaru prędkości, kierowcy zbyt szybko mijający "niewinne" dotąd bramownice, musieliby pogodzić się z mandatem. Efekt najprawdopodobniej byłby spektakularny.
Skuteczna broń
W 2021 r. po raz pierwszy w historii systemu CANARD liczba kierowców przyłapanych na łamaniu przepisów przez rekordowy zestaw do pomiaru średniej prędkości była wyższa niż liczba kierujących, którzy "wpadli", przekraczając prędkość przed – powiedzmy – najskuteczniejszym tradycyjnym, stacjonarnym fotoradarem. Zestaw do odcinkowego pomiaru średniej prędkości, który był wówczas zainstalowany w miejscu budowy autostrady A1 w okolicach Piotrkowa Trybunalskiego, wykonał 112,2 tys. zdjęć. Dla porównania w 2021 r. najwięcej zdjęć spośród fotoradarów stacjonarnych wykonało urządzenie przy ul. Spacerowej w Warszawie – 16,2 tys.
Zgodnie z informacją przygotowaną przez CANARD dla Autokult.pl, w 2021 r. łącznie wszystkie używane w Polsce stacjonarne fotoradary wykonały 746,1 tys. zdjęć. Urządzenia do odcinkowego pomiaru średniej prędkości – 634,4 tys. W 2020 r. stacjonarne fotoradary wykryły 1,19 mln wykroczeń, a zestawy do pomiaru średniej prędkości jedynie 129 tys. Potężny wzrost liczby wykroczeń wykrywanych przez te ostatnie wiązał się z umieszczeniem ich – po raz pierwszy – na autostradzie.
Fotoradary czy zestawy do odcinkowego pomiaru średniej prędkości nie będą jedynym sposobem na wykorzystanie bramownic, które pozostały po systemie viaTOLL. Strona rządowa informowała już, że część konstrukcji może zostać wykorzystana do zamontowania urządzeń kontrolujących ciężarówki w ramach nowego systemu e-TOLL, możliwe też, że na części z nich zostaną posadowione przekaźniki sieci 5G.