Ford S‑Max i Galaxy przeszły facelifting. Dostaną nowe diesle i lepsze wyposażenie
Choć rynek minivanów stopniowo umiera, dwie propozycje Forda nadal trzymają się całkiem nieźle. Mowa o modelach S-Max i Galaxy, które właśnie poddano liftingowi. Na jakie zmiany mogą liczyć potencjalni klienci?
18.09.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Największą nowość stanowią silniki. Wbrew obecnemu trendowi nie są to doładowane benzyniaki, a nowe diesle Forda z rodziny EcoBlue. Charakteryzują się one podwójnym doładowaniem, które niweluje efekt turbodziury. Dotychczas była to dość charakterystyczna przypadłość jednostek wysokoprężnych Forda.
Nowy silnik spełnia wszystkie niezbędne normy zgodne z procedurą badania emisji spalin WLTP. To dwulitrowy motor, który będzie dostępny w aż czterech wariantach mocy: 120, 150, 190 i 240 KM. Może być sparowany ze zmodernizowaną, 8-biegową skrzynią automatyczną. Największą różnicę, jaką odczują użytkownicy, stanowi brak dźwigni zmiany biegów. Zastąpiło ją nowoczesne pokrętło.
Chętni mogą oczywiście nadal zdecydować się na klasyczną, 6-biegową przekładnię manualną. Z oferty nie zniknie też napęd na cztery koła All Wheel Drive. A co z wyposażeniem? Klienci ucieszą się z kilku nowości. Wśród nich znajdziemy przeprojektowane spryskiwacze przedniej szyby, które zintegrowano z ramieniem wycieraczki czy opcjonalne cyfrowe zegary. Poprawiło się także wyciszenie. We wszystkich nowych dieslach znajdziemy bowiem system Active Noise Cancelling.
Jak przystało na facelifting, nie mogło zabraknąć również zmodyfikowanej palety lakierów. W gamie zagoszczą barwy Chrome Blue i Diffuse Silver. Ponadto w odmianie ST-Line będzie można zdecydować się na lakierowane zaciski hamulców. Chętni na odświeżone minivany Forda mogą już składać zamówienia. Auta otrzymają jednak dopiero za kilka miesięcy.