Ford S-Max
Wszyscy producenci od wielu lat starają się zapełnić nisze i trafić tym samym w potrzeby klientów tak celnie, jak tylko się da. Takie zadanie miał do spełnienia model S-Max, gdy wchodził na rynek. Ford potrzebował modelu, który byłby większy niż rodzinny C-Max, a jednocześnie mniejszy niż duży model Galaxy. Nowy van dołączył do rodziny familijnych Fordów w 2006 roku. S-Max jest produkowany na płycie podłogowej Mondeo IV i wykorzystuje to samo zawieszenie.
Wygląd średniego vana Forda został zaprojektowany zgodnie z zasadami nurtu Kinetic Design. Dzięki temu stylistyka S-Maxa czyni go samochodem o dynamicznym wyglądzie, mimo jego rozmiarów. Linie przednich świateł doskonale wpisują się w kształty pasa przedniego oraz całej sylwetki. Skrzela za przednimi kołami nadają temu Fordowi sportowy charakter.
Wnętrze S-Maxa wygląda dynamicznie i zapewnia dużą ilość miejsca podróżującym. Przyrządy chwalone są za dużą czytelność, a obsługa nawet bardziej bogato wyposażonych wersji nie wymaga długiego przyzwyczajenia. Ergonomia S-Maxa jest na bardzo wysokim poziomie.
Znakomite rozwiązanie stanowi Fold Flat System. Pozwala on na złożenie zarówno trzeciego, jak i drugiego rzędu foteli równo z podłogą. W efekcie przestrzeń bagażowa znacząco się zwiększa.
Dzięki dużemu doświadczeniu Forda w projektowaniu bezpiecznych konstrukcji udało się zaprojektować S-Maxa tak, by zdobył 5 gwiazdek w testach zderzeniowych Euro NCAP. Jest to szczególne istotne ze względów marketingowych. Samochód rodzinny musi gwarantować rodzicom poczucie bezpieczeństwa ich pociech. W vanie Forda montowane są między innymi kolanowe poduszki powietrzne, pasy bezpieczeństwa ze wstępnym napinaniem, boczne poduszki powietrzne, kurtyny powietrzne, ABS, EBD (system zarządzający siłą hamowania między poszczególnymi kołami) oraz ESP.
Wersje z lat 2006-2010 (przed liftingiem) miały w palecie dostępnych silników 4 diesle: 1,8 TDCi o mocy 125 KM, 2-litrowy TDCi o mocy 130 KM lub 140 KM. Najmocniejszą jednostką wysokoprężną była doładowana 2,2 TDCi o mocy 175 KM. Oprócz diesli oferowano trzy silniki benzynowe: 2,0 Duratec (145 KM), 2,3 Duratec (161 KM), 2,5 Duratec (220 KM).
W 2010 roku został przeprowadzony facelifting S-Maxa. Zmieniła się również gama dostępnych silników. Większość jednostek Duratec zastąpiono doładowanymi motorami EcoBoost. Cztery silniki benzynowe (w tym trzy 2-litrowe) oraz pięć diesli TDCi, które tym razem spełniały normę emisji spalin Euro 5, to uniwersalny wybór dla nabywcy. Niedługo po liftingu wycofano jedną jednostkę wysokoprężną – 175-konnego 2,2 TDCi.
W plasującym się między Galaxy a C-Maxem vanie Forda montowane są dwie przekładnie automatyczne – 6-biegowa A6 oraz MPS6 – 6-biegowa, dwusprzęgłowa PowerShift. Oprócz automatów można nabyć również S-Maxa ze skrzynią ręczną. Do wyboru są warianty o 5 oraz 6 przełożeniach.
Facelifting przysłużył się S-Maxowi, czyniąc go jeszcze bardziej dynamicznym. Z przodu pojawiły się wbudowane w przebudowaną atrapę zderzaka diodowe światła do jazdy dziennej. Wewnątrz zastosowano lepszej jakości materiały. Wzdłuż linii szyb poprowadzono chromowaną listwę, dzięki czemu van Forda nabrał bardziej eleganckiego wizerunku.
Oprócz zmian stylistycznych i wprowadzenia nowych jednostek napędowych producent zdecydował się na zastosowanie dodatkowych systemów poprawiających bezpieczeństwo. Pierwszy z nich to LDW, który ma zadanie kontrolować, czy pojazd porusza się po tym samym pasie ruchu. By system nie był uciążliwy, można go wyłączyć, na przykład podczas podróży po mieście. Drugim dodatkiem czyniącym S-Maxa bezpieczniejszym jest BLIS, który kontroluje strefy stanowiące martwe pole lusterek.
S-Max jest znakomitym wyborem dla większych rodzin. Gama dynamicznych i oszczędnych jednostek zadowoli praktycznie każdego. Komfort jazdy jest na bardzo wysokim poziomie, wyłączając ostatni rząd siedzeń. Tam jest miejsce raczej dla najmłodszych członków rodziny. Niestety, słabą stroną vana Forda jest cena. Mimo że wyposażenie, nawet podstawowe, obejmuje dużo, to i tak należy się przygotować na spory wydatek.