Ford Mustang z filmu "Bullitt" został odnaleziony
Na meksykańskim złomowisku odnaleziono samochód, którym Steve McQueen jako Frank Bullitt ścigał przestępców po ulicach San Francisco. Potwierdzono jego autentyczność i już rozpoczęto renowację. Jak się okazało, trochę za wcześnie.
09.03.2017 | aktual.: 01.10.2022 20:31
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dwa Fordy Mustangi GT 390, pozbawione oznaczeń modelu i producenta używane w trakcie nagrywania scen filmu "Bullitt", należały do Ford Motor Company i zostały użyczone w celach promocyjnych marki.
Auta poddano modyfikacjom na potrzeby filmu. Poprawiono m.in. silnik, zawieszenie i hamulce. Niespełna 10-minutową scenę kręcono przez trzy tygodnie i w tym czasie dość mocno zniszczono oba samochody. Jeden z nich ocalał i został odkupiony przez członka ekipy filmowej. O drugim słuch zaginął. Problem w tym, że i dalsza historia tego odkupionego jest nie do końca znana.
Teraz jest pewne, że ten pierwszy przetrwał i został odnaleziony na meksykańskim złomowisku w Baja California Sur. Jego autentyczność potwierdził ekspert od klasycznych Fordów, Kevin Marti. Po zbadaniu specyfikacji, numerów części oraz modyfikacji, jakie przeprowadzono na potrzeby filmu, okazało się, że to egzemplarz, który został dość mocno zniszczony na planie.
Auto zostało wydobyte ze złomu przez Hugo Sancheza, który chciał sobie przygotować replikę modelu z innego filmu. Chodzi o Eleanor z produkcji "60 sekund". Trafił do firmy Ralpha Garcii Jr., który miał się tym zająć. Ich plany się jednak zmieniły gdy Ralph odkrył, że coś jest nie tak z numerem VIN. Gdy okazało się, że może to być samochód z "Bullitta", zaprzestano dość daleko już posuniętych prac nad nim i ściągnięto wspomnianego wcześniej eksperta z Ford Motor Company.
Po potwierdzeniu autentyczności ten Ford Mustang może być sprzedany na aukcji za bardzo wysoką kwotę. Wystarczy wspomnieć, że jeden z Chargerów, które gonił Frank Bullitt, osiągnął cenę miliona dolarów w 2013 roku. Czy jest szansa na to, by i ten egzemplarz osiągnął podobną wartość?
Potwierdza to Ken Gross z Petersen Automotive Museum, który powiedział, że tak na dobrą sprawę, pośród wszystkich Fordów Mustangów świata egzemplarze z filmu "Bullitt" są jak zaginione święte Graale. Jeden z nich właśnie został odnaleziony, a drugi też kiedyś ujrzy światło dzienne. Te auta są stawiane na równie z innymi, najbardziej poszukiwanymi klasykami filmowymi świata.
Tymczasem Kevin Marti twierdzi, że samochód już po części stracił na wartości przez prace, jakie na nim wykonano przed jego przyjazdem i potwierdzaniem autentyczności. Auto zostało już częściowo odnowione, a nadwozia ma nawet świeży lakier. Natomiast dla wielu kolekcjonerów stan oryginalny mógłby być najbardziej wartościowy. Nawet gdyby prowadzono renowację pod okiem eksperta, wartość byłaby wyższa.
Hugo Sanches i Ralph Garcia Jr. nie przejmują się tym. Spieszą teraz z dokończeniem renowacji by zdążyć przed okrągłą rocznicą pierwszego wyświetlenia "Bullitta" kinach. Miało to miejsce w 1968 roku, więc wkrótce minie 50 lat. Już samo to, może znacząco podbić cenę auta.