Ferrari, Ford, Nissan i Seat zamykają swoje fabryki. Przyczyną koronawirus
Cztery kolejne marki zdecydowały się na zamknięcie swoich europejskich fabryk. Władze zakładów różnie argumentują swoje decyzje, ale u podłoża każdej z nich leży koronawirus.
16.03.2020 | aktual.: 22.03.2023 12:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ferrari, Ford, Nissan i Seat dołączają do grona firm, które wstrzymały działalność swoich europejskich zakładów produkcyjnych. Kilka dni temu odpowiedzi na zalecenia włoskich władz zrobiło to m.in. Lamborghini i koncern FCA. Teraz z dokładnie tego samego powodu dołącza do nich Ferrari.
Zakłady w Maranello i Modenie pozostaną zamknięte do co najmniej 27 marca. Szef marki, Louis Camilleri, cytowany przez portal Automotive News Europe powiedział: "zrobiliśmy to dla spokoju i zdrowia naszych pracowników oraz ich rodzin".
Warto jednak zauważyć, że dalsza działalność fabryk Ferrari i tak stała pod znakiem zapytania z powodu przestojów w dostawach podzespołów. Włosi nie otrzymali m.in. układów hamulcowych dostarczanych przez firmę Brembo. Z podobnymi problemami borykają się również hiszpańskie zakłady Seata i Nissana.
Fabryka koncernu Volkswagena w Martorell pod Barceloną zatrudnia aż 7 tys. osób. Zostali oni wysłani do domów z powodu przerwy w dostawach części niezbędnych do produkcji. Władze Seata na razie nie sprecyzowały, jak długo potrwa przestój. Matias Carniero ze związków zawodowych fabryki w Martorell mówi nawet o sześciu tygodniach.
Dwa zakłady Nissana mają natomiast problem z dostawami kół - 3 tysiące osób wysłano na urlop. Placówkę w Hiszpanii zamknął również Ford, choć w tym przypadku koronawirus nie był pośrednią, lecz bezpośrednią przyczyną decyzji - u trzech pracowników zakładów w Walencji stwierdzono zarażenie koronawirusem.
To największa europejska fabryka Forda produkująca m.in. modele Galaxy i Mondeo. Jej zamknięcie z pewnością wpłynie na sytuację finansową marki, choć to mniejszy problem niż fakt, żezarażenie koronawirusem stwierdzono aż u 6 pracowników Forda.
Przypadek 3 osób z Walencji nie jest bowiem pierwszym. Wcześniej wirusa wykryto u dwóch zatrudnionych w chińskich zakładach oraz jednego pracownika centrum rozwojowym w niemieckim Merkenich.