Eddie Van Halen miał Ferrari 550 Maranello. Auto właśnie trafiło na sprzedaż

Eddie Van Halen opuścił nas 6 października 2020 roku, pozostawiając po sobie nie tylko kawał dobrej muzyki, ale i sporo dóbr materialnych. Jedno z nich to Ferrari 550 Maranello przystosowane do jazdy po torze. Nie jest to wspaniale zachowany egzemplarz, ale z uwagi na swoją historię, powinien bez problemu znaleźć nowego właściciela.

550 Maranello ładnie się zestarzało (zdjęcie poglądowe)
550 Maranello ładnie się zestarzało (zdjęcie poglądowe)
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński

25.11.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:28

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Eddie Van Halen to jeden z najpopularniejszych muzyków rockowych ostatnich dekad. Jak wielu kolegów z branży, pałał uwielbieniem do motoryzacji, czego przejawem było m.in. czarne ferrari z klatką bezpieczeństwa, kubełkowymi fotelami i szelkowymi pasami.

Trzeba przyznać, że to dość osobliwy zestaw, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że 550 Maranello bliżej do luksusowego Gran Turismo niż torowej zabawki. Van Halen korzystał jednak z tego auta głównie na torze, gdzie regularnie szlifował swoje umiejętności prowadzenia.

5,5-litrowe V12 generujące 485 KM mocy i 580 Nm maksymalnego momentu obrotowego zapewnia osiągi, które nawet dziś robią równie duże wrażenie co 20 lat temu. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 4,5 s, a prędkość maksymalna wynosi 320 km/h. Za przeniesienie napędu na tylne koła odpowiada oczywiście 6-biegowa przekładnia manualna.

Obraz
© fot. gottahaverockandroll

Egzemplarz, który pozostawił po sobie Van Halen, nie jest wymuskanym, kolekcjonerskim eksponatem, o czym świadczy przebieg wynoszący 28 tys. mil (około 45 tys. km), ale sprzedawca opisuje stan techniczny jako perfekcyjny. Jeśli dodamy do tego sławnego właściciela, samochód może okazać się niezłą inwestycją.

Cenę minimalną ustalono na poziomie 200 tys. dolarów, co - jak na 550 Maranello - jest naprawdę sporą kwotą. Mimo to chętnych nie powinno zabraknąć - zarówno wśród fanów rocka, jak i motoryzacji.

Obraz
© fot. gottahaverockandroll
Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)