Elektryfikacja polskiego parku maszyn. Firmy wjeżdżają w przyszłość!
Sprzedaż samochodów elektrycznych w Polsce rośnie z każdym rokiem. Zwiększa się również oferta producentów. Na rynku jest już ponad 100 modeli samochodów osobowych i dostawczych z napędem elektrycznym i prawie 2700 ogólnodostępnych stacji ładowania. To wszystko sprawia, że po elektryki sięgają nie tylko klienci indywidualni, ale również managerowie flot.
22.05.2023 12:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według raportu "Polish EV Outlook 2023" przygotowanego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych, w całym 2022 r. zarejestrowano łącznie 12 607 nowych samochodów osobowych i dostawczych z napędem elektrycznym. Z kolei z danych Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że na koniec pierwszego kwartału 2023 r. po polskich drogach jeździły 33 263 takie pojazdy.
Rok 2023 zapowiada się jeszcze lepiej, bo do końca kwietnia zarejestrowano ok. 5 300 samych tylko elektrycznych osobówek, co dało wzrost aż o 76,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2022 r. Rośnie też liczba stacji ładowania. Na koniec marca 2023 r. było 2 699 ogólnodostępnych stacji, co przekłada się na 5 305 punktów. Na podium miast z największą liczbą punktów ładowania są Warszawa, Gdańsk i Katowice.
Elektryczny garaż Kowalskiego
Z danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów wynika, że w całej Unii Europejskiej samochody elektryczne stanowiły 21,6 proc. rejestracji nowych aut. Polska jest jednak daleko w rankingach, razem z Grecją, Włochami i Chorwacją, a więc krajami, gdzie średni roczny dochód netto wynosi ok. 13 tys. euro na mieszkańca. Według raportów PZPM, w 2022 r. udział napędu elektrycznego w rejestracjach nowych samochodów osobowych wynosił zaledwie 2,7 proc. Pozytywną informacją jest fakt, że stanowi to wzrost o 1,1 proc. w porównaniu z 2021 r.
Flota na prąd
Według danych Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, na koniec I kwartału 2023 r. w Polsce zarejestrowano 3 588 samochodów dostawczych i ciężarowych z napędem elektrycznym, z czego auta w pełni elektryczne stanowiły 99 proc.
Po samochody elektryczne coraz częściej sięgają również firmy i nie dotyczy to tylko sektora małych i średnich przedsiębiorstw, ale także dużych flot. Jakie plusy niesie ze sobą elektryfikacja firmowego parku maszyn? Kierowcy samochodów elektrycznych mogą m.in. za darmo parkować w strefach płatnego parkowania, co pozwoli zaoszczędzić pieniądze np. przedstawicielom handlowym.
W przypadku firm handlowo usługowych i kurierskich dużym plusem jest możliwość poruszania się elektrykami po pasach dla autobusów, co znacznie skraca czas realizacji zamówienia. Samochody elektryczne są również tańsze w eksploatacji ze względu na zmniejszenie ilości elementów mechanicznych, ale nie tylko. Firma może dodatkowo zaoszczędzić, organizując własną infrastrukturę do ładowania takich aut, zwłaszcza jeśli będzie ona oparta na panelach słonecznych.
– Pytanie nie dotyczy tego, czy auta elektryczne wejdą do flot, tylko raczej tego, kiedy to się stanie. Ważne jest, że należy dokonać odpowiednich pomiarów i dopiero wtedy odpowiedzieć, kiedy wymienić auta na elektryczne oraz które powinny być to modele. Trzeba wiedzieć, które samochody oraz których użytkowników bez szkody dla komfortu obsługi i bez zwiększenia strony kosztowej będą w stanie przetransferować do samochodów elektrycznych. Kolejnym krokiem jest zadbanie o to, by takie precyzyjne odpowiedzi ująć w kalkulacjach typu "biznes case", które później fleet manager przedstawi zarządowi i pozyska budżet na zakup elektryków czy infrastrukturę ładowania w organizacji – mówi Maciej Zwiewka, dyrektor sprzedaży flotowej w Volkswagen Financial Services.
Jak sfinansować elektryczną flotę?
Firmy również mogą skorzystać z programu "Mój elektryk", gdzie dopłata do zakupu auta osobowego wynosi 18 750 zł lub 27 000 zł przy zadeklarowaniu rocznego przebiegu na poziomie co najmniej 15 tys. km. Dla samochodów dostawczych można uzyskać nawet do 70 tys. zł dotacji. Dofinansowanie obejmuje zarówno samochody nowe, jak i samochody demonstracyjne z przebiegiem do 50 km.
Dlaczego program "Mój elektryk" jest taki ważny? Sposoby finansowania samochodów w pełni elektrycznych są takie same jak dla innych napędów. To oznacza, że firma może wybrać ścieżkę leasingową. Instytucje finansowe takie jak Volkswagen Financial Services, które są oficjalnymi partnerami programu "Mój elektryk", pomagają we wszelkich formalnościach. Oznacza to na przykład, że VW FS zajmuje się weryfikacją i złożeniem wniosku o dofinansowanie w imieniu klienta. Co więcej, dotacja może być w całości zaliczona jako wpłata własna.
– Volkswagen Financial Services zapewnia klientom niezbędne doradztwo. Mamy na pokładzie dedykowanego eksperta, który jest do ich dyspozycji, zawsze gotowy do pomocy. W zarządzaniu flotą nie ma miejsca na doraźne działania, ponieważ mówimy o bardzo dużych budżetach. Dlatego, aby fleet manager mógł podjąć decyzję i przekonać do niej zarząd, musi dysponować precyzyjną informacją. Większość naszych klientów zdaje sobie sprawę z tego, że stopniowo ich firmy zaczną przechodzić na auta elektryczne. Jednak, zanim to nastąpi, przed nimi etap zbierania danych, testowania rozwiązań i szacowania kosztów – dodaje Maciej Zwiewka z Volkswagen Financial Services.
Jak taki zakup wygląda w praktyce? Na przykład kompaktowa elektryczna CUPRA Born, o mocy do 231 km, która doskonale sprawdzi się w pracy handlowców, może kosztować 2022 zł miesięcznie przy okresie finansowania 48 miesięcy, rocznym limicie 15 tys. km i z dotacją w programie "Mój elektryk" w wysokości 27 000 zł. Z kolei luksusowe i dynamiczne elektryczne Audi Q4 e-tron przy opłacie wstępnej 10 proc., okresie finansowania 48 miesięcy i rocznym limicie 20 tys. km, z dotacją w programie "Mój elektryk", to koszt 2356 zł miesięcznie. W obu przypadkach uwzględniona dopłata zakłada, że klient odlicza 50 proc. podatku VAT.