Ekstremalnie niebezpieczny pościg ulicami Wrocławia. Ludzie mogli stracić życie
Wrocławski patrol policji zauważył poszukiwanego mężczyznę za kierownicą samochodu. Tak rozpoczął się długi i niezwykle groźny pościg ulicami miasta, w którym stawką mogło być ludzkie życie.
07.11.2022 | aktual.: 07.11.2022 16:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wrocławska policja opublikowała skrócony zapis pościgu, do jakiego doszło w tym mieście na przełomie października i listopada. Wszystko zaczęło się od patrolu ulicami stolicy Dolnego Śląska. Jeden z policjantów za kierownicą minivana zauważył mężczyznę, który ze względu na orzeczony względem niego zakaz prowadzenia nie powinien zajmować tego miejsca. 42-latek nie chciał jednak dać się złapać policji i natychmiast zaczął uciekać.
Pościg WRD - ul. Armii Krajowej - Wrocław
Jak widać na udostępnionym filmie, uciekinier ignorował sygnały uprzywilejowania i sygnały do zatrzymania się. Mężczyzna był na tyle zdesperowany, że nie wahał się jechać pod prąd, wprost na jadące z przeciwka auta, przejeżdżać przez skrzyżowania przy czerwonym świetle, a nawet z szaloną prędkością przemieszczać się chodnikami i ścieżkami rowerowymi. Osoba piesza i rowerzysta, których w tej sytuacji minął, mogą mówić o sporej dozie szczęścia.
Policjanci podążali za samochodem i nie dawali się zgubić, ale – jak wynika z filmu – nie zdecydowali się również na staranowanie minivana. Przełomem była chwila, w której uciekający kierowca przebił oponę. Jadące na samej feldze auto nie było już ani tak szybkie, ani zwrotne. To dlatego w pewnym momencie kierowca stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu obok torów kolejowych.
I wtedy nawet się nie poddał. Kontynuował ucieczkę na piechotę, być może sądząc, że jadący właśnie pociąg towarowy pozwoli mu zgubić pościg. Mocno się jednak przeliczył. Po oddaniu strzałów ostrzegawczych przez ścigających go policjantów dał za wygraną.
Jak się okazało, kierowca minivana był pod wpływem alkoholu i narkotyków. To jednak nie wszystko. Mężczyzna był poszukiwany w związku z obowiązkiem odbycia kary dwóch lat więzienia, miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, a w samochodzie znaleziono przedmiot przypominający broń oraz skradziony dowód osobisty. Teraz 42-latkowi grozi długoletni wyrok więzienia.