Dwa razy taranował radiowóz. W środku policjanci odkryli powód

Młodemu mieszkańcowi powiatu wrocławskiego grozi do pięciu lat więzienia.

Peugeot w końcu wylądował na dachu
Peugeot w końcu wylądował na dachu
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja

12.03.2024 | aktual.: 12.03.2024 14:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Policjanci z dolnośląskiego Domaniowa zwrócili uwagę na peugeota, którego stan techniczny już na pierwszy rzut oka budził wątpliwości. Postanowili więc zatrzymać kierowcę do kontroli. Ten jednak zignorował polecenia i zaczął uciekać.

Podczas próby zatrzymania staranował radiowóz i pojechał dalej. Policjanci dogonili uciekiniera w miejscowości Wierzbno. Mężczyzna nie zamierzał jednak się poddać i ponownie doprowadził do zderzenia z radiowozem.

Tym razem jednak miał mniej szczęścia i dachował na pobliskim polu. Szybko okazało się, że 26-latek miał sporo powodów do ucieczki. Nie posiadał prawa jazdy, a w samochodzie przewoził akumulatory, które ukradł z koparki w pobliskich Siechnicach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kierujący odpowie nie tylko za kradzież, ale i za prowadzenie pojazdu bez uprawnień, ucieczkę przed policją czy narażenie funkcjonariuszy na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

policjapościgkradzież
Komentarze (4)