Dodatkowe LaFerrari dla ofiar trzęsienia ziemi we Włoszech

24 sierpnia środkową część Włoch nawiedziło silne trzęsienie ziemi, na wskutek którego zostały zniszczone budynki, a liczbę ofiar szacuje się na blisko 300 osób. W związku z tragedią, Ferrari ma zamiar wspomóc finansowo tych, którzy przeżyli. Włoski producent samochodów sportowych zrobi to z klasą.

Dodatkowe LaFerrari dla ofiar trzęsienia ziemi we Włoszech
Marcin Łobodziński

01.09.2016 | aktual.: 01.10.2022 22:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie będzie to po prostu przekazanie pieniędzy na konto odpowiedniej fundacji, lecz licytacja samochodu. Ma być nim LaFerrari, którego produkcję zakończono, ale powstanie jeszcze jeden, wyjątkowy egzemplarz. Taka deklaracja padła z ust samego Sergio Marchionne.

Firma wyjątkowo złamie zasadę, której trzymała się przez lata w przeciwieństwie do innych producentów supersportowych samochodów, oferujących „ostatnie” egzemplarze w różnych wersjach przez kilka lat. Gdy Ferrari kończy produkcję, to robi to definitywnie, ale w tym przypadku nikt nie będzie ich ganił za podjęcie takiej decyzji. Zresztą podobny gest wykonano także w przypadku Enzo, które przekazano papieżowi Janowi Pawłowi II, by trafił ostatecznie na aukcję charytatywną.

Jak wiadomo, unikatowe modele cieszą się ogromnym powodzeniem, a dostęp do nich mają nieliczni. Ferrari ma wyjątkowo ostrą politykę sprzedaży i już zakup zwykłej wersji topowego modelu jest trudny dla kogoś, kto tylko posiada pieniądze. Chodzi o to, by nie było sytuacji, że samochód zostaje sprzedany tylko jako inwestycja krótkoterminowa.

Oczywiście LaFerrari to pojazd bardzo egzotyczny sam w sobie, bowiem wyprodukowano ledwie 499 sztuk. Każda z nich jest warta więcej niż za nią zapłacono. Wyobraźcie sobie ile za kilka czy kilkanaście lat będzie wart unikatowy, pięćsetny egzemplarz wyprodukowany z takiej „okazji”. Kupiec znajdzie się na pewno, ale ciekawi jesteśmy ile zapłaci za ten samochód podczas aukcji. Nie wiadomo też czy osoby mogące licytować będą tradycyjnie selekcjonowane. Swoją drogą, bardzo ładny gest.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (10)