Czystsza motoryzacja. Wszystko zaczyna się od silnika
Wyzwania klimatyczne, w tym m.in. wyśrubowane normy emisji CO2, wymuszają pilne zmiany na rynku motoryzacyjnym. Najbliższa przyszłość to nie tylko rosnąca sprzedaż samochodów elektrycznych. To również inwestycje w nowe i czystsze silniki do tradycyjnych aut, które wymagają zupełnie nowych olejów.
12.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od 1 stycznia w całej Unii Europejskiej obowiązują restrykcyjne normy emisji spalin w nowych samochodach osobowych. Zgodnie z nimi średni limit na samochód wynosi dziś 95 g CO2/km (w 2019 roku było to średnio 130 g).
Co więcej, do 2030 roku emisja CO2 wydzielanego przez samochody będzie musiała spaść o kolejne 37,5 proc. (do 59,4 g).
Więcej elektryków, by spełnić rygorystyczne normy
Ci, którzy nie spełnią powyższych norm, zapłacą karę w wysokości 95 euro za każdy gram ponad limit. I to od każdego sprzedanego samochodu! Mówimy więc o kwotach rzędu kilkudziesięciu milionów euro. Żaden koncern samochodowy nie może pozwolić sobie na płacenie takich sum, stąd producenci aut w strategii rozwoju na najbliższe lata wpisują szereg działań, które pozwolą osiągnąć coraz bardziej wyśrubowany próg emisji CO2.
Jednym ze sposób na to jest znaczący wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych.
Tylko Grupa Volkswagen szacuje, że do 2030 roku w jej ofercie ten wzrost sięgnie ponad 40 proc.
Redukcja CO2 nie będzie też możliwa, bez m.in. produkcji lekkich silników o małych pojemnościach, które wykorzystują kolejną generację oryginalnych olejów silnikowych.
Spełnienie ustawowych progów emisji CO2 wymaga dziś stosowania w pełni syntetycznych olejów silnikowych. Ich sprzedaż rośnie w Europie trzy razy szybciej w porównaniu ze standardowymi olejami silnikowymi.
Według badań przeprowadzonych przez firmę Kline, oleje o lepkości 0W do 2025 roku będą stanowiły drugą największą kategorię na rynku posprzedażowym UE, co przekłada się na ponad 200-procentowy wzrost sprzedaży w porównaniu do 2018 roku!
Mniejsza lepkość, lepsza ochrona
Dlaczego lepkość oleju silnikowego ma tak duże znaczenie?
Producenci aut stale zmniejszają rekomendowaną lepkość olejów, bo to pozwala obniżyć wewnętrzne tarcie i zmniejszyć opory w silniku, a co za tym idzie zwiększyć jego wydajność.
To z tego powodu w ponad 70 proc. nowych samochodów stosowany jest dziś olej o lepkości 0W.
Olej ten jest również używany przy fabrycznym napełnianiu silników produkowanych w Europie.
W Grupie Volkswagen olej o niskiej lepkości 0W-30 zastąpił olej 5W-30. W sumie ponad 90 proc. "pierwszych zalań" silników grupy VW w Europie pokrywane jest dziś olejami silnikowymi 0W.
Pracują dobrze w każdej temperaturze
Również w Polsce oleje o niskich klasach lepkości cieszą się coraz większą popularnością. Już wkrótce stosowanie oleju o lepkości 0W-16 będzie standardem, a oleje o lepkości 10W-40 czy 15W-40 wyjdą z użycia (wartość przed literą W oznacza, przy jakiej temperaturze zostanie zachowania płynność oleju zimą, a po myślniku, w jakiej olej zachowuje swoje właściwości latem).
Większość olejów silnikowych jest obecnie przystosowana do wszystkich pór roku. Olej o klasyfikacji 0W-30 dobrze zachowuje się w temperaturze od -35 do +30°C.
Nowy olej Shella i Volkswagena
1 stycznia Volkswagen Group Polska wraz z Shell wprowadził na rynek nową formułę Oleju Oryginalnego (0W-20 i 0W-30) przeznaczonego do samochodów VW i homologowanych silników według norm VW. Produkowany jest on przy użyciu technologii Shell PurePlus, w której czysty syntetyczny olej bazowy (stanowiący 78 proc. oleju silnikowego) powstaje z gazu ziemnego.
Dr. Bob Sutherland, Kierownik ds. Technologii Shell Helix: - Olej Shell Helix Ultra zapewnia najwyższy stopień ochrony przed tworzeniem się osadów, zużyciem, korozją oraz najwyższą oszczędność paliwa.
Co to oznacza dla klientów?
Mniejsze tarcie pozwala oszczędzić paliwo (nawet do 3 proc.) i wydłużyć czas eksploatacji silnika (zmniejsza zużycie jego części). Zwiększa się też czas między kolejnymi wymianami oleju i wizytami w serwisie dzięki m.in. obniżonej zawartości popiołu.
To co najważniejsze. Do oleju nie trzeba już nic dodawać. Zawarte w nim substancje skutecznie utrzymują czystość silnika i zapobiegają tworzeniu się szlamu.
Stąd Olej 0W sprawdzi się także w samochodach jeżdżących głównie po mieście, a więc pokonujących krótkie trasy z dużą częstotliwością.
Monika Rosmanowska
Artykuł powstał we współpracy z marką Volkswagen