Czarne chmury nad SUV‑ami. Ekolodzy biją na alarm

Duże koła, wysokie nadwozie i zwiększony prześwit. Tak najkrócej można scharakteryzować SUV-a. Ten typ nadwozia od kilkunastu lat nieprzerwanie zyskuje na popularności. Problem w tym, że dzieje się to kosztem środowiska i zawartości portfeli posiadaczy takich aut. Lista przeciwników SUV-ów właśnie się wydłużyła.

Alfa Romeo Giulia i Stelvio — różnica wysokości, a więc i oporu powietrza jest wyraźna
Alfa Romeo Giulia i Stelvio — różnica wysokości, a więc i oporu powietrza jest wyraźna
Źródło zdjęć: © WP
Tomasz Budzik

25.11.2023 | aktual.: 25.11.2023 10:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rozmiar pojazdu ma znaczenie – przynajmniej z punktu widzenia dbałości o środowisko. SUV-y właśnie trafiły na czarną listę ekologów. Według danych agencji JATO, w wrześniu w Europie aż 54 proc. sprzedanych nowych samochodów stanowiły SUV-y. Tymczasem cytowany przez Polską Agencję Prasową raport Global Fuel Economy Initiative nie zostawia na nich suchej nitki.

Jak wynika z danych GFEI, w latach 2010-2022 spadek związanej z transportem kołowym emisji CO2 wyniósł 4,2 proc. Jednocześnie zauważono, że mógłby on wynieść aż 30 proc., gdyby nie rosnąca popularność SUV-ów. To właśnie przez nie obecnie mamy najwyższą w historii średnią masę pojazdów osobowych. Wynosi ona 1,5 tony. Większa masa to wyższe spalanie, a wyższe spalanie to większa emisja CO2. Proekologiczne deklaracje osób, które jeżdżą SUV-ami, należy więc przyjmować z dużą dozą niedowierzania.

GFEI nie jest pierwszą organizacją, która nie obdarzyła SUV-ów gorącą miłością. Od penwego czasu tego typu pojazdy padają ofiarą grupy The Tyre Extinguishers. Jej członkowie pod osłoną nocy spuszczają powietrze z opon SUV-ów, motywując swoje bezprawne działania chęcią zwrócenia uwagi na negatywny wpływ SUV-ów. Nie tylko na środowisko, ale też na funkcjonowanie miast i bezpieczeństwo.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

To ostatnie nie jest tylko teorią. Choć użytkownicy SUV-ów mogą czuć się bezpieczniej, to z pewnością nie da się tego powiedzieć o innych uczestnikach ruchu drogowego. Z badań amerykańskiej agencji IIHS wynika, że kierowcy SUV-ów obarczeni są aż o 68 proc. wyższym ryzykiem potrącenia pieszego podczas skręcania na skrzyżowaniu. Wszystko przez ograniczoną szerokimi słupkami widoczność. Same konsekwencje zderzanie z SUV-em dla innych uczestników ruchu mogą być też nad wyraz poważne.

Co interesujące, elektryfikacja może zmniejszyć popularność SUV-ów. Większy opór powietrza wyższej karoserii to przecież mniejszy zasięg, a tu producenci zaciekle walczą o każdy kilometr. Lexus pokazał, że zamiast kolejnego SUV-a można zaproponować nadwozie typu minivan z zyskiem dla środowiska, a w grucie rzeczy również dla użytkowników aut. Może więc jesteśmy w punkcie zwrotnym, gdy świetlana kariera SUV-ów zacznie się załamywać.

Źródło artykułu:WP Autokult
suvcrossover/suvekologia
Komentarze (37)