Co zrobić, gdy samochód nie przeszedł przeglądu? Musisz działać szybko
Najbardziej oczywista odpowiedź nasuwa się sama: naprawić. Badania techniczne mają jednak to do siebie, że mają swoją ważność i czasem może tego czasu zabraknąć. Całe szczęście to nie jest powód do paniki.
11.04.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Od połowy listopada 2017 roku w Polsce obowiązują nowe zasady dotyczące przeglądów technicznych. Największa różnica dotyczy płatności. Kwotę w wysokości 99 zł uiszczamy przed rozpoczęciem badania, więc dosłownie płacimy za sprawdzenie auta. Jeśli diagnosta wykryje poważne usterki, wynik będzie negatywny, a pieniądze nie wrócą do naszej kieszeni.
Jedyne, co dostaniemy, to zaświadczenie ze stacji diagnostycznej, że badanie zostało przeprowadzone. Ten dokument jest szczególnie ważny dla osób, które o podbiciu dowodu rejestracyjnego przypomniały sobie w ostatnim momencie. Zaświadczenie daje kierowcy 14 dni na usunięcie usterek.
Jak dowiedzieliśmy się w jednej z warszawskich stacji diagnostycznych, jeżeli uszkodzenia nie stanowią zagrożenia środowisku bądź bezpieczeństwu innych, auto może poruszać się na kołach. W innym wypadku niezbędna będzie laweta.
Kierowca powinien więc jak najszybciej odwiedzić warsztat, bądź samodzielnie naprawić samochód. Gdy auto będzie już sprawne, trzeba raz jeszcze odwiedzić stację diagnostyczną, w której przeprowadzono pierwsze badania. Tam pracownik sprawdzi jedynie elementy, w których stwierdzono usterki.
Koszt takiej dodatkowej kontroli jest zależny od liczby problemów, jakie wykryto za pierwszym razem – każda uwaga od diagnosty to między 15 a 21 zł. Jednocześnie podczas drugiej wizyty nie zostawimy w stacji więcej niż 99 zł.
Co jeśli nie wyrobimy się w terminie 14 dni lub pojedziemy na inną stację diagnostyczną? W takiej sytuacji auto przechodzi pełne badanie techniczne od początku. Reguły są takie same, jak wcześniej – płatność 99 zł z góry.
Różnica polega na tym, że w tym wypadku termin upływu ważności badania technicznego upłynie po roku. W pierwszej opcji jest to rok liczony od dnia pierwszej wizyty na stacji diagnostycznej.
A może warto ryzykować i jeździć bez przeglądu? Trzeba liczyć się ze sporymi problemami przy jakiejkolwiek kontroli policji. Funkcjonariusz na pewno zatrzyma dowód rejestracyjny oraz wyda skierowanie na badanie techniczne. Może też ukarać mandatem w wysokości od 20 do nawet 500 zł.
Jeszcze większe konsekwencje czekają na tego, kto bez przeglądu będzie brał udział w kolizji drogowej. Ubezpieczyciel może stwierdzić, że auto było niesprawne, uznać to za przyczynę stłuczki i nie wypłacić odszkodowania. Wtedy wszystkie koszty będzie musiał ponieść kierowca auta bez przeglądu.