Ciężarówką rozpędzał protestujących. Teraz zapadł wyrok
Blokowanie dróg przez aktywistów środowiskowych w tym roku mocno zyskało na popularności. Ten kierowca ciężarówki nie wytrzymał do przyjazdu policji i wziął sprawy w swoje ręce, za co teraz przyjdzie mu słono zapłacić.
24.10.2023 | aktual.: 24.10.2023 14:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak informuje serwis 40ton.net, w lipcu tego roku 41-latek jako jeden z pierwszych trafił na protest doświadczonej grupy "Letzte Generation" (z niem. Ostatnie Pokolenie), znanej przede wszystkim z przyklejania się do jezdni, o czym pewnie nie raz słyszeliście. Tym razem jej członkowie zablokowali główną drogę w niemieckim Stralsund, chcąc zwrócić uwagę na kwestię źródeł pozyskiwania energii. Kierowca dalekobieżnego mercedesa próbował siłą własnych rąk usunąć aktywistów z drogi, a kiedy to nie przyniosło oczekiwanych rezultatów, postanowił użyć ciężarówki.
Według doniesień lokalnych mediów, po kolejnych przepychankach minął w końcu protestujących i odjechał. Kilka godzin później został aresztowany i usłyszał zarzuty usiłowania uszkodzenia ciała, świadomego naruszenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz stosowania wymuszenia. Za swoje czyny Niemiec został zwolniony z pracy, a sąd zdecydował o karze grzywny w wysokości trzymiesięcznego (dotychczasowego) wynagrodzenia oraz 12-miesięcznego zakazu prowadzenia pojazdów.
Warto dodać, że to nie pierwsza taka sytuacja. A szkoda, bo nawet, jeśli postulaty są słuszne, to stosowane metody mają często odwrotne skutki wobec tych, których przecież aktywiści najbardziej chcą przekonać do swoich racji – kierowców.