Chińczycy zamiast Niemców. Już wiadomo, co z byłymi zakładami Volkswagena w Rosji

Pod koniec maja 2023 r. Volkswagen otrzymał zgodę na sprzedaż swojej fabryki w rosyjskiej kałudze. Teraz wiadomo już, co będzie produkowane w supernowoczesnym zakładzie. Rosjanie nie będą mieć powodów do dumy.

W Kałudze powstawały modele Volkswagena i Škody
W Kałudze powstawały modele Volkswagena i Škody
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | ANDREY RADCHENKO, Volkswagen
Tomasz Budzik

04.06.2023 | aktual.: 04.06.2023 13:26

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę wiele firm motoryzacyjnych wycofało się z największego państwa świata, choć oznaczało to dla nich spore straty. Tak właśnie było w przypadku Volkswagena. Niemcy we wcześniejszych latach sporo zainwestowali, a klejnotem w koronie była określana jako nad wyraz nowoczesna fabryka w Kałudze - 170 km na południowy zachód od Moskwy. W drugiej połowie maja 2023 r. moskiewski sąd rozstrzygnął spór pomiędzy niemiecką firmą i wcześniejszymi rosyjskimi partnerami producenta, co zaowocowało zgodą na sprzedaż rosyjskich aktywów. Zakład został sprzedany firmie Avilon za 125 mln euro.

Od początku było jasne, że fabryka nie będzie produkować - jak wcześniej - Volkswagena Polo i Tiguana oraz Škody Rapid. W Kałudze nie będzie też powstawać żaden rosyjski samochód. A przynajmniej naprawdę rosyjski. Jak informuje serwis autostat.ru, w przyszłości z taśm montażowych zjeżdżać będzie tam chiński sedan Omoda S5. Rosjanie nie rezygnują przy tym z absurdalnej maskarady.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak się okazuje, Omoda S5 już dziś sprzedawany jest w Rosji. Tyle że są to egzemplarze produkowane w Chinach. Niebawem samochód jednak zniknie z tamtejszego rynku, by wraz z uruchomieniem produkcji w Kałudze wrócić pod inną, rosyjską marką i nazwą. Jednocześnie sportowa wersja modelu, Omoda S5 GT, która nie będzie produkowana w Kałudze, wciąż będzie importowana do Rosji z Chin.

To kolejny przypadek zastąpienia w rosyjskich fabrykach aut światowych marek chińskimi odpowiednikami. W ostatnich miesiącach podobnie stało się z zakładach w Petersburgu, Niżnym Nowogrodzie czy Królewcu. Chińscy partnerzy wyciągają rękę do opuszczonych przez zachodnie firmy Rosjan, ale wcale nie rezygnują przy okazji z dobrego zarobku.