BMW wprowadzone na minę przez marokańskiego dostawcę kobaltu? Jest śledztwo
Niemieccy dziennikarze dotarli do informacji wg których kopalnia kobaltu w Maroku ma poważne problemy np. z ochroną środowiska. BMW pozyskiwało w niej materiał do pojazdów elektrycznych.
14.11.2023 | aktual.: 17.01.2024 13:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dziennikarze "Norddeutscher Rundfunk" i "Süddeutsche Zeitung" donoszą, że marokańska firma wydobywcza Managem w kopalni Bou Azzer emituje do środowiska duże ilości trującego arsenu. Wykryto go w próbkach wody w okolicy kopalni. Stężenie wyniosło 18 tys. mikrogramów na litr. Wartość graniczna zalecana przez WHO to 10 mikrogramów. Nawet 10 km dalej wartości graniczne były przekroczone 40-krotnie.
Pracownicy marokańskiej fabryki kobaltu zarzucają firmie również nieprzestrzeganie międzynarodowych standardów ochrony pracowników i zwalczanie związków zawodowych – donosi "Deutsche Welle".
To problem dla BMW, które podpisało w 2020 roku umowę o wartości 100 mln euro na dostawę kobaltu. Ten potrzebny jest do produkcji pojazdów elektrycznych. Z kolei od stycznia 2023 roku przedsiębiorstwa w Niemczech są zobowiązane do monitorowania przestrzegania międzynarodowych standardów praw człowieka i ochrony środowiska w łańcuchu dostaw.
"Podchodzimy poważnie do ewentualnych naruszeń i ścigamy je. Dotyczy to również kopalni Bou Azzer naszego dostawcy, Managem" – stwierdzili przedstawiciele bawarskiej firmy. BMW natychmiast wszczęło dochodzenie i zażądało wyjaśnień. Mangen z kolei odrzucił zarzuty. Firma jest głównie własnością marokańskiej rodziny królewskiej. Niedawno podpisała umowę z Renault.