BMW pokazało nową Serię 1. Różnic jest zaskakująco dużo
BMW zdecydowało się gruntownie odświeżyć swój kompakt. Na tyle, że ochrzciło go mianem nowej generacji i nadało inną nomenklaturę. Jedynka F70 to powiew świeżości w segmencie i dowód na to, że zwykłe auta jeszcze nie umarły.
05.06.2024 | aktual.: 05.06.2024 09:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pokazana w 2019 roku generacja F40 ustępuje miejsca F70. Obie są mocno spokrewnione pod względem technicznym, ale różnią się w kwestii stylistyki. Trzeba przyznać, że jak na nowe BMW, Seria 1 prezentuje się zaskakująco zwyczajnie i raczej nie wzbudza kontrowersji.
Styliści całkowicie przeprojektowali przód, stosując większe (ale nie za duże) nerki i nieco mniejsze reflektory z nową, ciemną sygnaturą. Z tyłu z kolei znajdziemy lampy z charakterystycznymi wcięciami na łączeniu z klapą bagażnika. Auto, szczególnie w odmianie sygnowanej przez M Sport, może się podobać.
Jeszcze więcej nowości czeka nas we wnętrzu, gdzie zagościł kokpit wzorowany na tym z X1 czy X2. Oznacza to dotykowy minimalizm i zdecydowaną przewagę ekranów. Na próżno szukać nawet pokrętła systemy iDrive czy dźwigni zmiany biegów - został jedynie suwak pełniący funkcję wybieraka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bardziej zbieżne z dotychczasową jedynką są za to wszelkie technikalia. Auto mierzy 4,36 m długości, ma 2,67 m rozstawu osi i jest szerokie na 1,8 m - praktycznie tak samo jak wcześniej. Gama silników też wygląda podobnie. Na początku klienci dostaną do wyboru wersje 118d, 120d, 120 i 135.
W pierwszej dostaniemy 150-konną dwulitrówkę, w kolejnej jej 163-konny odpowiednik (dotychczas było to 190 KM). Benzyniak 120 to z kolei 170-konna trzycylindrówka, a 300-konną wersję 135 połączymy tylko z wydaniem M. W przyszłości do gamy dołączą jeszcze odmiany z napędem na cztery koła xDrive - zarówno diesle, jak i benzyniaki.
Pełną specyfikację nowej Serii 1 wraz z cenami powinniśmy poznać w najbliższych miesiącach.