Będzie ogólnopolski protest diagnostów. Tuż przed wakacjami
Ponad 500 stacji kontroli pojazdów w całym kraju weźmie udział w kolejnym, tym razem ogólnopolskim proteście właścicieli stacji diagnostycznych. Przedsiębiorcy walczą w ten sposób o podniesienie cen obowiązkowych przeglądów.
05.06.2023 | aktual.: 05.06.2023 12:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
98 zł za samochód osobowy i 62 zł za motocykl – te stawki za przegląd pojazdów znamy już na pamięć. Jest tak dlatego, że nie wzrosły one od 2004 r. I to właśnie zmienić chce środowisko właścicieli stacji kontroli pojazdów. Poprzednie, ograniczone do stolicy strajki nie przyniosły rezultatu. Teraz akcja będzie więc ogólnopolska. Jak informuje rmf24.pl, udział w proteście zaplanowanym na 23 czerwca 2023 r. zadeklarowało już ponad 500 stacji kontroli pojazdów.
Protest będzie oznaczał, że w ostatni dzień roku szkolnego w punktach, które zdecydowały się na udział w proteście, nie będzie można wykonać przeglądu. Na razie nie wiadomo jeszcze, czy protestujący zdecydują się na próbę zablokowanie Centralnej Ewidencji Pojazdów, jak miało to miejsce podczas ostatniego protestu – 26 kwietnia 2023 r. Wówczas strajkujące stacje o umówionej godzinie zaczęły przesyłać dane do CEP. Ostatnio się nie udało, ale tym razem liczba podmiotów biorących udział w proteście będzie większa. Szanse na zablokowanie CEP-u byłyby więc wyższe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Środowisko diagnostów ma mocne argumenty na poparcie swoich żądań. Dla każdego oczywiste jest, że rzeczywistość ekonomiczna od 2004 r. uległa w Polsce dużym zmianom. Chodzi tu nie tylko o koszty pracy, ale też opłat czy też czynszów. Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów proponuje, by stawka netto za samochód osobowy wynosiła 150 zł netto. W praktyce oznaczałoby to, że przy kasie trzeba byłoby zapłacić 184 zł. PISKP proponuje, by ustanowić coroczną waloryzację opłaty w oparciu o wartość najniższej płacy lub średniej pensji.
Postulaty PISKP-u łatwo zrozumieć. Szanse na pozytywne dla właścicieli stacji diagnostycznych rozstrzygnięcie w najbliższych miesiącach jest jednak wątpliwe. Stawki za obowiązkowe przeglądy reguluje rządowe rozporządzenie, a przed wyborami PiS raczej nie będzie chciało zrazić do siebie kierowców.