Nowa akcyza nie dla dostawczaków?
Projekt kontrowersyjnej ustawy dotyczącej nowego podatku akcyzowego, od kilku tygodni jest tematem burzliwych dyskusji w życiu publicznym. Problemem wydają się nie tylko stawki akcyzy i sposób ich wyliczania, ale także kwestia pojazdów użytkowych, dotychczas zwolnionych z akcyzy.
09.12.2016 | aktual.: 14.10.2022 14:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Projekt nowej ustawy zakłada bowiem objęcie akcyzą wszystkich samochodów o masie do 3,5 tony, niezależnie od ich przeznaczenia. Oznacza to, że klienci dotychczas decydujący się na samochód użytkowy z nadzieją na zaoszczędzenie sporej sumy, po wejściu ustawy w życie stracą taką możliwość.
Autorzy projektu twierdzą, że tak znacząca zmiana w podejściu do akcyzy dla samochodów użytkowych nie wynika z chęci głębszego sięgania do kieszeni obywatela, a jedynie zmniejszenia skali nadużyć jakich dopuszczali się klienci. W ostatnich latach sądy orzekały w wielu sprawach dotyczących ustalenia, czy dane auto uznać za osobowe, czy może użytkowe, nie podlegające pod akcyzę.
Nie brakowało przypadków, w których pojazdy typu pickup były kupowane jako samochody użytkowe, aby następnie, niewielkim nakładem sił i kosztów właściciela przerodzić się w pełnoprawną osobówkę. Chętnych do unikania daniny w taki sposób nie brakowało. Aby zakończyć takie praktyki, resort finansów zaproponował objęcie akcyzą wszystkie pojazdy o masie do 3,5 tony.
Jeśli jednak zastanowimy się głębiej nad tym rozwiązaniem, zauważymy, że może ono przynieść więcej szkody niż pożytku. Akcyza dla samochodów użytkowych znacząco uderzy w małe i średnie przedsiębiorstwa, zwiększając koszt zakupu pojazdów. Niewykluczone, że doprowadzi to do pogorszenia sytuacji na rynku i spadku popytu.
Warto wspomnieć, że projekt ustawy zakłada stosowanie akcyzy w wysokości 1950 zł dla silników o pojemności do 2-litrów i aż 9500 zł dla większych jednostek. Taka kwota wydaje się nie do przyjęcia jeśli weźmiemy pod uwagę, że (jak twierdzi rzecznik FCA Poland, Beata Dziekanowska) "75% samochodów użytkowych z przedziału 2,8-3,5 tony jest wyposażone w jednostki o pojemności większej niż 2 litry."
Nowa ustawa może więc doprowadzić do poważnego załamania na rynku pojazdów użytkowych w postaci wzrostu cen i spadku sprzedaży. Owszem, walka z nadużyciami wydaje się ważną kwestią, lecz sposób jej realizacji wydaje się zdecydowanie niewłaściwy. Podobnego zdania są przedstawiciele Komisji Infrastruktury, którzy na najbliższym posiedzeniu Senatu, które odbędzie się 13 grudnia zamierzają zgłosić poprawkę do projektu ustawy.
Poprawka zakłada wyłącznie pojazdów użytkowych z obowiązku uiszczania akcyzy, czyli de facto, pozostanie przy dotychczasowym rozwiązaniu. Niedoskonałym, lecz z gospodarczego punktu widzenia z pewnością znacznie lepszym niż zaproponowane przez resort finansów. Liczymy, że mimo wszystko zwycięży zdrowy rozsądek.