Aston Martin Victor ma wszystko, czego pragną puryści. Powstała tylko 1 sztuka
Szalony. Nieprawdopodobny. Niespotykany. I to dosłownie. Zbudowany w 1 egzemplarzu Aston Martin Victor to spełnienie wszelkich marzeń purystów. Ma wolnossące V12, manualną skrzynię biegów i napęd na tylne koła. Na tym jednak nie koniec jego wyjątkowości.
07.09.2020 | aktual.: 22.03.2023 10:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ci, którzy uważają, że dzisiejsza motoryzacja upada i na próżno szukać w niej jakichkolwiek oznak dawnego życia, powinni rzucić okiem na Astona Martina Victora. Samochód zbudował wyspecjalizowany dział Q by Aston Martin, a jeśli kiedykolwiek zobaczycie go na ulicy, możecie od razu pójść zagrać w totka. Bo Victor istnieje tylko w 1 egzemplarzu.
Aston Martin Victor został przedstawiony na Concours of Elegance w Londynie, a nazwa odwołuje się do Victora Gauntletta, który w latach 80. uchronił markę przed upadkiem. Stylistycznie zaś można powiedzieć, że samochód jest współczesną interpretacją V8 Vantage z lat 70. i 80. A przynajmniej czerpie z jego designu pełnymi garściami. Pikanterii dodaje też wyprowadzenie rur wydechowych po bokach przed tylną osią. Czas jednak na kilka detali.
Samochód bazuje na nie byle jakim modelu, bo na One-77. Wykorzystuje nieco zmodyfikowany monokok z włókna węglowego, regulowane amortyzatory z wyścigowego Vulcana, a dzięki zastosowaniu większej ilości carbonu całość waży mniej niż oryginalny One-77. Do tego dochodzą ceramiczne tarcze hamulcowe o średnicy 380 mm z przodu i 360 mm z tyłu oraz unikalny kształt felg z centralną śrubą mocującą.
Wisienka na torcie? Pod maską znajdziemy silnik również z One-77. Ale nie został on po prostu przeszczepiony. Podkręcone, 7,3-litrowe, wolnossące V12 generuje tu aż 847 KM i 812 Nm maksymalnego momentu obrotowego! Sekwencyjna skrzynia biegów? Bynajmniej. Z jednostką połączono 6-biegową przekładnię manualną, a cała moc trafia tylko na tylne koła. Kwintesencja "starej szkoły". Co więcej, jest to najmocniejszy aston z manualną skrzynią w historii.
Aby dochować dobrego, brytyjskiego smaku, nadwozie pomalowano na kolor Pentland Green, zaś w środku znajdziemy również zielony, acz nieco jaśniejszy odcień tapicerki, poprzeplatany kaszmirem, brązową skórą oraz wykończeniem z orzecha włoskiego.
Oficjalna cena oczywiście nie jest znana, jednak przyznacie chyba, że nie tylko wygląd, ale i podzespoły auta warte są każdych pieniędzy.