Aston Martin DBX to pierwszy crossover w historii tej marki. Będzie hitem?
Oto jest! Aston Martin nareszcie oficjalnie pochwalił się swoim pierwszym crossoverem. DBX kusi 550-konnym napędem, luksusowym charakterem i unikatowym wyglądem. Brytyjczycy twierdzą, że mimo sporego i ciężkiego nadwozia, nadal jest to kompetentna sportowa maszyna. Brzmi jak przepis na sukces.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Skąd ta pewność? Wystarczy spojrzeć na popularność Lamborghini Urusa, Bentleya Bentaygi, czy Rolls-Royce'a Cullinana. Każde z tych aut osiągnęło sukces i każde jest debiutantem w segmencie SUV-ów i crossoverów reprezentującym prestiżową markę. To samo można powiedzieć o Astonie Martinie DBX, więc chętnych raczej nie zabraknie. Tym bardziej, że nadwozie wygląda lepiej, niż przewidywano.
Wcześniej, gdy Brytyjczycy prezentowali fotografie zakamuflowanych egzemplarzy testowych, linie DBX-a wydawały się dość niespójne i mało eleganckie. Dziś, gdy wygląd karoserii nie stanowi dla nas już żadnej tajemnicy, można stwierdzić, że jest naprawdę nieźle. Z pewnością nie jest to najładniejszy Aston w historii, ale jak na crossovera prezentuje się naprawdę lekko i ciekawie.
Styliści zadbali o detale, które pozwolą wyróżnić się na tle konkurencji. Atrapa chłodnicy ma kształt charakterystycznym dla marki z Gaydon. DBX zaskakuje jednak ukrytymi klamkami, głębokim przetłoczeniem na drzwiach oraz tylnymi światłami połączonymi szerokim pasem LED poprowadzonym w głębi niewielkiego spojlera. Jeśli w tej części brytyjski crossover przypomina wam nieco wspomniane już Lamborghini Urus, nie jesteście sami.
Jeszcze więcej dzieje się we wnętrzu, które niemal w całości pokryto skórą i alcantarą. W kabinie luksus zdecydowanie góruje nad sportem. Kokpit zachwyca dbałością o detale - liczne przeszycia, wstawki z drewna i aluminium oraz szklane przyciski nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z najwyższą półką. Oczywiście zgodnie z panującą modą królują tu wyświetlacze - ten przed kierowcą ma przekątną 12,3 cala, a centralny 10,25 cala.
Przejdźmy jednak do najważniejszego, czyli napędu i osiągów. Aston Martin DBX wykorzystuje dobrze znany, 4-litrowy silnik V8 AMG z podwójnym doładowaniem. Jednostka ta generuje 550 KM mocy i 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Takie parametry pozwalają rozpędzać się 0-100 km/h w czasie 4,5 sekundy i osiągać maksymalnie 291 km/h. Nieźle jak na pojazd ważący 2245 kg.
Nie da się jednak ukryć, że DBX jest nieco wolniejszy od swoich największych rywali. Jego przewagą ma być jednak zachowanie w zakrętach. Adaptacyjne, pneumatyczne zawieszenie wykorzystujące 48-woltową instalację elektryczną błyskawicznie reaguje na zmienne warunki drogowe, zwiększając prześwit o 50 mm lub zmniejszając go o 45 mm w stosunku do nominalnego położenia w zależności od potrzeb.
Szef Astona Martina Andy Palmer w wywiadzie dla magazynu "Car" przyznał, że jest świadom, iż DBX będzie dla większości klientów pierwszym autem tej marki. Dlatego tak ważne było dopracowanie konstrukcji w najdrobniejszych szczegółach. To najbardziej zaawansowany technologicznie produkcyjny model z Gaydon, co niestety znajdzie swoje odzwierciedlenie w cenie. W Niemczech zapłacimy co najmniej 193,500 euro, co daje około 840 tysięcy złotych. Polskie ceny niestety nie są jeszcze znane.