Pojadą 30 km/h. Podobnie jak w Amsterdamie będzie w całej Europie
50 km/h w mieście wydaje wam się surowym limitem? Kierowcy w Amsterdamie wkrótce pożegnają się nawet z tym. Już przygotowano 4,4 tys. znaków, które wprowadzą strefę Tempo 30 na większości miejskich dróg. Z czasem w Polsce będzie podobnie.
11.11.2023 | aktual.: 11.11.2023 13:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do Paryża, Brukseli czy Madrytu niebawem dołączy Amsterdam. W stolicy Holandii od 8 grudnia 2023 r. obowiązywać będą nowe limity prędkości. Jak informuje ETSC, na 80 proc. miejskich ulic obowiązywać będzie ograniczenie prędkości do 30 km/h. Pozostałe 20 proc. dróg traktowanych będzie jako główne szlaki komunikacyjne, których zadaniem jest rozprowadzanie ruchu. Interesującym rozwiązaniem na niektórych drogach ma być podzielenie jezdni na pasy o różnym limicie. Na niektórych z nich będzie można jechać 50 km/h, podczas gdy na innych ograniczenie będzie bardziej restrykcyjne.
Jakie będą korzyści? Władze Amsterdamu spodziewają się, że w ślad za obniżeniem dozwolonej prędkości o 20-30 proc. spadnie również liczba poważnych wypadków. Cel ten nie wydaje się nazbyt optymistyczny, więc wiele wskazuje na to, że może zostać osiągnięty. Choćby dlatego, że skutki potrącenia pieszego lub rowerzysty z prędkością 30 km/h są bardzo różne od efektów analogicznego zdarzenia przy 50 km/h. Z danych OECD wynika, że w pierwszym z tych przypadków szansa pieszego na przeżycie wynosi 90 proc. Jeśli samochód porusza się z prędkością 50 km/h, aż 80 proc. potrąconych pieszych ginie. Jak wskazują władze Amsterdamu, inną korzyścią z uspokojenia ruchu będzie niższy poziom hałasu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Objęcie strefą Tempo 30 niemal całego miasta może wydawać się krokiem ze wszech miar radykalnym. Powoli musimy jednak przyzwyczajać się do podobnych rozwiązań. Zdaniem ETSC to jedna z ważniejszych zmian, przygotowujących europejskie miasta na potrzeby starzejących się społeczeństw. Co więcej, nawet w Polsce, której daleko do roli forpoczty bezpieczeństwa ruchu drogowego w Europie, już widać podobne inicjatywy.
W Gdańsku od lat stopniowo uspokaja się ruch na ulicach, które nie mają charakteru najważniejszych szlaków komunikacyjnych. Ograniczanie prędkości, tworzenie rond czy stosowanie zwężanie ulic to działania, za które władzom Gdańska przyznano ostatnio międzynarodową nagrodę Excellence in Road Safety Awards.
Prace nad powołaniem stref Tempo 30 trwają również w Warszawie. Choć w stolicy nie należy spodziewać się dużych zmian przed końcem 2024 r., to plany ratusza są ambitne. Ostatecznie w strefie uspokojonego ruchu z limitem 30 km/h ma znaleźć się 67,6 proc. warszawskich ulic. W 97,5 proc. będą to ulice lokalne o nikłym znaczeniu dla rozprowadzania największych potoków aut.