Amortyzatory – kiedy nadają się do wymiany?
Amortyzatory, choć bardzo ważne dla bezpieczeństwa oraz jakości prowadzenia auta, często są elementem zapomnianym i wymienianym dopiero, gdy jest już mocno zużyty. Co ciekawe, w wielu samochodach nie jest to część specjalnie droga. Kiedy należy zwrócić uwagę na stan i co świadczy o ich zużyciu?
29.10.2015 | aktual.: 30.03.2023 11:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Amortyzator to bardzo ważny element odpowiadający za bezpieczeństwo czynne samochodu. Zapewnia on kontakt koła z podłożem w możliwie najdłuższym czasie i w każdej sytuacji. Wpływa nie tylko na przyczepność podczas pokonywania zakrętów, ale także, a może przede wszystkim podczas hamowania. Zwłaszcza na nierównej nawierzchni, co w samochodzie z systemem ABS ma olbrzymie znaczenie.
Zużyty amortyzator nie zapewniający stałego kontaktu z podłożem będzie powodował częstsze włączanie systemu ABS, a zatem i wydłużenie drogi hamowania. Podczas pokonywania zakrętów na wyboistej drodze również to amortyzator odpowiada za nasze bezpieczeństwo. Jeżeli jest niesprawny, rozbujany samochód może stracić przyczepność.
Kiedy należy zwrócić uwagę na amortyzatory?
Amortyzatory sprawdza się średnio raz do roku na corocznym badaniu technicznym, oczywiście pod warunkiem, że diagnosta się na to zdecyduje. Również podczas zmiany koła mamy okazję choć spojrzeć na amortyzator. Jednak podczas codziennej jazdy można wyłapać symptomy, które mogą świadczyć o zużyciu amortyzatorów. Oto najczęstsze z nich:
- zbyt długie i/lub głębokie bujanie się nadwozia po pokonaniu wyboju lub głębszej dziury w drodze,
- częsta aktywacja systemu ABS podczas hamowania,
- pływanie auta podczas gwałtownego hamowania,
- długa droga hamowania pomimo sprawności układu hamulcowego,
- stukanie podczas pokonywania nierówności,
- specyficzne zużycie ogumienia, np. ząbkowanie,
- trudności z ustaleniem przyczyny drgań na kierownicy.
Jeżeli którykolwiek z tych objawów Was niepokoi warto udać się do mechanika by skontrolował stan amortyzatorów.
Badanie czy oględziny?
W jaki sposób najlepiej sprawdzić stan amortyzatorów? Tu nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ obie formy są dobre i mają pewne wady. Najczęściej jednak decydujemy się na test sprawności amortyzatorów na specjalnej maszynie, która… nie do końca mówi prawdę!
Po wjechaniu na stanowisko do badania amortyzatorów kolejne koła są wprowadzane w drgania, a następnie urządzenie jest wyłączane i następuje pomiar. Teoretycznie im większe i im więcej jest drgań do pełnego uspokojenia koła tym amortyzator ma mniejszą siłę tłumienia, a zatem jest mniej sprawny.
Wynik jaki uzyskujemy podawany jest w procentach. Konkretnie jest to siła przylegania do ruchomego podłoża wyrażona w procentach lub liczba drgań w funkcji czasu – wszystko zależy od urządzenia. I tu niestety kończy się badanie, które jest obarczone dużym błędem.
Otóż procenty nie określają jednoznacznie sprawności amortyzatora, ponieważ wynik zależy od wielu czynników, takich jak obciążenie pojazdu czy badanej osi (rozkład mas). Sporo zależy też od stopnia zużycia pozostałych elementów zawieszenia (sprężyny, tuleje gumowe) czy wysokości profilu opony i ciśnienia.
Niskie ciśnienie podwyższa, a wysokie obniża uzyskany wynik. Sprawny amortyzator może osiągnąć wynik tak 30 proc. jak i 70 proc., a wyniki powyżej 90 proc. mogą świadczyć prędzej o niesprawności maszyny testującej niż amortyzatorów. Natomiast bardzo często przyjmuje się, że wynik od 60 proc. w górę to bardzo wysoka sprawność, od 40 do 60 proc. dobra, a 20-40 proc. średnia.
Są jednak przypadki, które ze względu na wymienione czynniki mocno fałszują wynik. Generalnie bada się więc nie tyle skuteczność, co różnicę pomiędzy kołami jednej osi, a ta nie może być większa niż 20-30 proc. zależnie od maszyny pomiarowej i interpretacji diagnosty.
- Dla przykładu przyjeżdża ciężkie auto na wysokoprofilowych oponach i prawie zawsze będzie miał sprawne amortyzatory z wynikami nawet powyżej 80 proc., a przyjedzie lekki na niskoprofilowych i wynik powyżej 40 proc. jest trudny do osiągnięcia. Bywa tak, że nowe amortyzatory dają wynik poniżej 50 proc., a zużyte z wyciekami oleju powyżej 60 proc. Badamy tylko różnicę w ogóle nie przejmując się wynikami procentowymi. Takie są te maszyny – mówi zaprzyjaźniony diagnosta.
To może lepsze są oględziny? Czy w ten sposób można sprawdzić czy amortyzatory są sprawne? Okazuje się, że nie jest to zła metoda. Objawami, które bez względu na wszystko dyskwalifikują amortyzator z dalszej eksploatacji są korozja tłoka lub wyciek oleju. W tym miejscu zaznaczamy, że tzw. amortyzatory gazowe też mają we wnętrzu olej.
To właśnie ten płyn odpowiada za sprawność i skuteczność tłumienia, więc jego ubytek jest niedopuszczalny. Problem może się pojawić gdy oleju już nie ma prawie wcale i przestał wyciekać, ale wtedy amortyzatory zaczynają się odzywać. Podczas pokonywania nawet łagodnych nierówności pojawia się głuche pukanie z okolic koła.
To świadczy o całkowitym zużyciu amortyzatora lub uszkodzeniu/zużyciu jego łożyska i poduszki. Natomiast jeżeli w amortyzatorze jest olej to mamy bardzo małe prawdopodobieństwo by taki amortyzator nie był sprawny.
Która metoda jest lepsza? Najlepiej obie. Po zbadaniu organoleptycznym najlepiej przeprowadzić test na stanowisku diagnostycznym. Warto też na przyszłość lub chociażby z czystej ciekawości przeprowadzić taki test zaraz po zamontowaniu nowych amortyzatorów.
Zużyty amortyzator – co kupić?
Na rynku nie brakuje producentów amortyzatorów dostarczających części na pierwszy montaż, a także oferujących zamienniki. W zasadzie wszystkie najbardziej znane firmy takie jak Monroe, Sachs, Bilstein, KYB czy Delphi oferują części dobrej jakości. Podczas wyboru amortyzatora najlepiej kierować się dokładnie specyfikacją pojazdu.
Producenci oferują części do zawieszeń standardowych czy sportowych i tu już może być spora różnica. Jeżeli posiadasz wersję usportowioną danego modelu koniecznie upewnij się, czy fabrycznie były montowane amortyzatory o standardowej czy twardszej charakterystyce i kup właściwe.
Jednak wcześniej sprawdź czy producent ma w ofercie obie opcje – jeżeli nie, poszukaj innego producenta. Nie zawsze warto też zakładać amortyzator z wersji sportowej do zawieszenia standardowego. Dlaczego jest to ważne?
Ponieważ amortyzator współpracuje ze sprężyną o konkretnej charakterystyce i oba te elementy są dobierane do siebie przez projektantów. Sprężyna jest pierwszym elementem odpowiedzialnym za przyjęcie uderzenia (wybój lub dziura w jezdni) i nie może być ograniczona przez amortyzator o zbyt dużej sile tłumienia, a także nie może polegać na słabym amortyzatorze. Wniosek jest prosty - twarda czy miękka sprężyna współpracuje dobrze tylko z odpowiednio twardym lub miękkim amortyzatorem.
Dobrym rozwiązaniem jest również zakup produktu firmy Bilstein z możliwością regulacji i regeneracji i nie jest to żadna forma reklamy. To jeden z niewielu producentów mających w ofercie amortyzatory, które można rozłożyć na czynniki pierwsze i złożyć na nowo, a zatem dobrać siłę tłumienia czy w pełni zregenerować.
Takie części polecamy kierowcom jeżdżącym dużo i długo jednym samochodem. Powinni się na nie zdecydować również właściciele pojazdów o twardej charakterystyce zawieszenia, ponieważ dostępne na rynku zamienniki nie zawsze sprostają wymaganiom stawianym przez samochody sportowe, a nawet tylko usportowione.
Wymieniać zawsze parami?
Przyjęło się, że amortyzatory zawsze należy wymieniać parami na jednej osi tak jak opony. To oczywiście słuszna teoria, ale dopuszcza się niewielkie odstępstwa. Jeżeli niedługo po wymianie amortyzatorów (do około 5000 km) jeden z nich zaczyna wyciekać, można spróbować wymienić tylko jeden.
Koniecznie należy po jego założeniu sprawdzić czy nie ma pomiędzy nimi zbyt dużej różnicy. Stosuje się to nierzadko wtedy, gdy amortyzatory są reklamowane. By reklamować amortyzator czasami będzie potrzebny rachunek z warsztatu za jego wymianę.
Co wymieniać razem z amortyzatorem?
Dobrą praktyką warsztatową jest wymiana wraz z amortyzatorami wszelkiego rodzaju poduszek, łożysk i osłon. W zasadzie zawsze powinno się tak robić, ale niekoniecznie tak jest gdy zlecamy kompletną naprawę warsztatowi. Dlatego warto podczas odbioru auta poprosić o pokazanie wszystkich wymienionych części. Dla uzyskania lepszego efektu koniecznie należy sprawdzić pozostałe elementy zawieszenia, takie jak sworznie, wahacze i łączniki.
Przykładowe ceny kompletu amortyzatorów | ||
---|---|---|
Marka i model samochodu | Cena części | Producent części |
Audi A4 B8 2.0 TDI | 1160 zł | Sachs |
BMW 320d (E90) | 916 zł | Monroe |
Fiat Bravo II 1.4 T-Jet | 552 zł | Optimal |
Ford Mondeo III 2.0 TDCI | 1190 zł | Sachs |
Nissan Qashqai I 1.5 dCi | 847 zł | TRW |
Opel Astra J 1.4 turbo | 840 zł | Sachs |
Peugeot 508 2.0 HDI | 880 zł | Monroe |
Renault Laguna II 1.9 dCi | 850 zł | KYB |
Skoda Fabia II 1.4 16V | 452 zł | Kamoka |
Suzuki Swift III 1.3 | 502 zł | Optimal |
Volvo S60 I 2.4 D | 954 zł | Meyle |
W samochodach o dużym przebiegu warto zainwestować również w sprężyny zawieszenia. One z czasem też się zużywają i zaczynają tracić swoje właściwości, a nierzadko również pękają. Mało wydaje sprężyny obniżą skuteczność amortyzatorów. Wymiana amortyzatorów, łożysk, poduszek i sprężyn przyniesie zawsze najlepszy, pełny efekt.