6h of Monza: kapitalny występ Kubicy i dobra forma Inter Europolu
Robert Kubica wygrał kwalifikacje w klasie LMP2. Reprezentant Team WRT #41 pokonał drugiego Pietro Fittipaldiego z ekipy Jota o ponad 0,3 s. Polska ekipa Inter Europol Competition była piąta, zaś w czasówce Hypercarów górą była Toyota #7.
08.07.2023 | aktual.: 08.07.2023 17:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kwalifikacje do wyścigu oczywiście standardowo zaczęły się od klasy GTE Am. Na Monzy nie pojawiło się wiele załóg, bowiem "tylko" 12, lecz i tak dawały naprawdę dobry pokaz ścigania. W połowie sesji mieliśmy do czynienia z czerwoną flagą - GR Racing #86 wypadł z toru w zakręcie Ascari i naniósł na tor żwir. W WEC podchodzi się do takich kwestii bardzo poważnie i od razu sesja została wstrzymana.
Wspomniane GR Racing zakończyło zmagania na 5. miejscu. Najszybsza okazała się za to żeńska ekipa Iron Dames #85. Sarah Bovy była o 0,426 s przed drugim Ahmadem Al Harthym z ORT By TF #25.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie czekała nas czasówka klasy, która jest z perspektywy polskiego obserwatora najbardziej interesująca - LMP2. Na starcie oczywiście znalazła się załoga Inter Europol Competition #34, która triumfowała w Le Mans, a także ekipa Team WRT #41 z Robertem Kubicą w składzie, która 24-godzinny wyścig na Circuit de la Sarthe ukończyła na drugiej lokacie.
Jeszcze na 4 minuty przed końcem sesji pierwsza dziesiątka mieściła się w ledwie 0,8 s. Świetne okrążenie zdołał jednak wykręcić Kubica. Czas 1:39,354 wystarczył, by Polak zdobył swoje pierwsze pole position w WEC. Zawodnik Team WRT #41 pokonał jadącego w Jocie #28 Pietro Fittipaldiego o 0,353 sekundy. Piąta kwalifikacje ukończyła załoga IEC #34. "Piekarzy" reprezentował w czasówce Hiszpan Albert Costa Balboa.
Daniem głównym było starcie Hypercarów. Tifosi oczywiście liczyli na to, że Ferrari podtrzyma mistrzowską formę z Le Mans i potwierdzi kapitalną dyspozycję na ojczystej ziemi. Przez większość czasówki widzieliśmy batalię właśnie pomiędzy Ferrari a Toyotą, nieźle wyglądał również Peugeot. Ostatecznie walkę na noże wygrali Japończycy. Kamui Kobayashi w aucie #7 o zaledwie 0,017 s pokonał Antonio Fuoco - reprezentanta załogi Ferrari #50.
Oczywiście kwalifikacje do 6-godzinnego wyścigu znaczą dość niewiele. Jest to raczej pokaz siły i sprawdzenie ustawień samochodu. Prawdziwa batalia zacznie się w niedzielę o 12:30, kiedy oficjalnie wystartuje wyścig 6 Hours of Monza.