2011 dobrym rokiem dla Lamborghini

Po tym jak Lamborghini stało się częścią koncernu Volkswagena, marka rokrocznie sprzedaje coraz więcej aut i radzi sobie naprawdę nieźle. W 2011 roku z salonów włoskiego producenta wyjechało o 23% więcej supersamochodów niż w roku 2010.

Lamborghini Milan
Lamborghini Milan
Bartosz Pokrzywiński

01.03.2012 | aktual.: 07.10.2022 19:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Po tym jak Lamborghini stało się częścią koncernu Volkswagena, marka rokrocznie sprzedaje coraz więcej aut i radzi sobie naprawdę nieźle. W 2011 roku z salonów włoskiego producenta wyjechało o 23% więcej supersamochodów niż w roku 2010.

Volkswagen chce w ciągu kilku najbliższych lat osiągnąć łączną sprzedaż aut koncernu na poziomie 10 mln egzemplarzy. Nieważne, jak bardzo starałoby się Lamborghini, nawet notując tak spore wzrosty sprzedaży jak w 2011 roku, jedynie nieznacznie pomoże firmie z Wolfsburga.

W ubiegłym roku Włosi sprzedali bowiem 1602 samochody. Niewiele, jednak o 300 aut więcej niż w 2010 roku. Lamborghini wygenerowało 332 mln euro przychodu, co oznacza, że średnio za każdy ze sprzedanych pojazdów na konto firmy wpłynęło bez podatku VAT 207 240 euro. Ciekawe, jak wyglądają czyste dochody Lambo.

Największymi rynkami zbytu, podobnie jak w latach ubiegłych, pozostały Stany Zjednoczone oraz Chiny. Dalej odpowiednio: Wielka Brytania, Niemcy, Włochy oraz Środkowy Wschód. Niespodzianką nie jest także, że najczęściej z salonów wyjeżdżało Lamborghini Gallardo. To najpopularniejszy model w historii włoskiej firmy. Od rynkowego debiutu w 2003 roku sprzedano już 12 000 egzemplarzy małego superauta.

W tym roku Lamborghini spodziewa się jeszcze większej sprzedaży, a to za sprawą modelu Aventador, który dopiero rozwija skrzydła. Pisząc o 1602 sprzedanych autach, trudno nie wspomnieć o planach wprowadzenia na rynek SUV-a. Jeśli auto miałoby silnik wysokoprężny i na Starym Kontynencie kosztowało około 400 000 zł, na pewno udałoby się dopisać jeszcze jedną cyfrę do tego wyniku.

Źródło: Carscoop

Komentarze (0)