Prawie wszystko do auta już podrożało. Eksperci wskazują, co będzie kolejne
Koszty utrzymania samochodu w ostatnim czasie wzrosły od kilkunastu do ponad 50 proc., jeśli weźmiemy pod uwagę wszystko, za co płaci kierowca. Nie wzrosły tylko ceny badań technicznych, a spada cena OC. I to nie jest wcale dobra wiadomość.
10.02.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rekordowa inflacja przełożyła się na rosnące ceny niemal wszystkich produktów i usług, co dotyczy także utrzymania samochodu. Jako anomalię można potraktować chwilowe obniżki cen paliw, co wynika wyłącznie z obniżonego podatku VAT – w końcu ceny netto są już wyższe niż wcześniej.
Podrożało nie tylko paliwo, ale także koszty napraw pojazdów i ich serwisowania, ceny części i produktów eksploatacyjnych, drożeją nawet przejazdy niektórymi autostradami (np. A2 staje się powoli nieopłacalna dla mniej zamożnych kierowców). Analitycy z firmy Rankomat przygotowali ciekawy zbiór danych, z którego wynika, że spadek zaliczyły tylko polisy OC.
Wizyta w warsztacie +22 proc.
Analitycy powołują się m.in. na dane z serwisu dobrymechanik.pl. W 2019 roku za naprawę samochodu polscy kierowcy płacili średnio 505 zł. Kolejnego roku koszt był już wyższy o 18,4 proc., a w 2021 r. podrożał o kolejne 3 proc. Tym samym średni koszt wizyty w warsztacie w 2021 r. wyniósł 616 zł.
Niejeden kierowca zauważył wzrost typowo sezonowych usług serwisowych. Jesienią nie raz można było usłyszeć, o ile droższa jest wymiana opon czy serwis klimatyzacji. Takie usługi średnio podrożały przez dwa lata o 9,9 proc., a naprawy eksploatacyjne o 1,3 proc.
W porównaniu do 2020 roku największe wzrosty średniej wartości naprawy w ramach jednej wizyty umówionej przez serwis dobrymechanik.pl dotyczyły marki Opel (16 proc.). Dla pozostałych badanych marek podwyżki osiągnęły poziom od 0,3 proc. (Peugeot) do 7,5 proc. (Ford).
Dobra wiadomość jest taka, że wśród 11 najpopularniejszych w Polsce marek znalazło się sześć, których koszt serwisowania zmalał. Spadki mieszczą się w zakresie od 0,4 proc. (Renault) do 16,2 proc. (Volkswagen).
Z kolei już w perspektywie dwóch lat średni koszt naprawy samochodu wzrósł dla wszystkich marek i był znacznie wyższy. Najwyższy w przypadku samochodów Fiata i Opla - wyniósł ponad 30 proc.
Paliwo też mocno w górę
Najmocniej kierowcy odczuli wzrosty cen paliw w okresie dwuletnim (2020-2021). W roku 2020 cena benzyny 95 powyżej 5 zł widniała tylko na banerach stacji przy autostradach, a w okresie kwiecień-maj spadła nawet poniżej 4 zł/l. Trzeba jednak zauważyć, że to też anomalia wywołana niskim popytem po ogłoszeniu pandemii. W roku 2021 cena skoczyła z poziomu 4,62 do ponad 6 zł. Olej napędowy zawsze ma podobne ceny.
Tanie nie jest już nawet tankowanie LPG. W 2020 r. autogaz kosztował pomiędzy 2,36 a 2,12 zł. W roku 2021 cena przebiła 3 zł/l i od października do końca roku utrzymywała się na poziomie od 3,12 do 3,30. W ciągu dwóch lat paliwo to podrożało średnio o ok. 50 proc., względem ok. 30-procentowej podwyżki cen paliw podstawowych.
Choć ze względu na obniżkę podatku VAT aktualne ceny paliw są zbliżone do średnich z zeszłego roku, eksperci już zapowiadają wzrost kosztów tankowania, a nawet mamy wyższe ceny netto niż w najgorszym okresie 2021 r. Gdyby teraz przywrócić 23-procentowy VAT, na stacjach kwoty z szóstką z przodu byłyby normą. Niestety "promocja" potrwa tylko do końca lipca.
Tymczasem OC "tanie jak barszcz"
Rok 2021 zakończył się największą od czterech lat obniżką średniej składki OC. Właściciele pojazdów płacili za obowiązkowe ubezpieczenie średnio o 10 proc. mniej niż w 2020 r. Eksperci ubezpieczeniowi nie są jednak optymistyczni względem tej sytuacji. Ich zdaniem jeśli dynamika obniżek utrzyma się na podobnym poziomie, to w 2022 roku może dojść do powrotu wojny cenowej.
– W ciągu ostatnich dwóch lat średnie składki OC obniżyły się o ok. 18 proc. Przy historycznie wysokiej inflacji oraz stale rosnących kosztach likwidacji szkód, rodzi to obawy zarówno o wpływ takiej polityki cenowej na jakość oferowanych produktów, jak i późniejszy szybki wzrost cen OC, który może się okazać koniecznością. Jednak, póki co, ubezpieczenie OC jest jedną z nielicznych rzeczy, które potaniały w ostatnim czasie – komentuje Stefania Stuglik, ekspert ds. ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl.
Przypominam, że w 2017 r. w wyniku wojny cenowej i reakcji KNF polisy OC podrożały o blisko 50 proc. Obecnie nieoficjalnie mówi się, że wojna cenowa już trwa i to nie od teraz, lecz od 2020 r., kiedy to po wprowadzeniu restrykcji związanych z pandemią Polacy przestali kupować samochody, zarówno te nowe, jak i używane.