Zmieniasz opony na zimę? Zwróć uwagę, co robi wulkanizator
Nie chodzi o to, by patrzeć na ręce mechanikowi, ale od lat widzę te same błędy popełniane przez wielu. Niestety niektóre trzeba potem poprawiać, a do innych lepiej się przygotować.
30.10.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mechanicy w warsztatach wulkanizacyjnych nie przykładają za bardzo uwagi do tego, by wszystko było wykonane zgodnie ze sztuką. Zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym, kiedy popyt na wymianę opon przerasta możliwości zakładu. Prace są wykonywane na sztukę i w sumie trudno winić o to pracowników, którzy nie mają czasu na "głaskanie" każdego koła.
Pewne rzeczy możecie zrobić sami, nim pojedziecie do wulkanizatora, inne warto zrobić już po przełożeniu opon. O niektórych dobrze jest jednak poinformować mechanika, nim zabierze się do pracy. Niestety niektóre rzeczy sprawią, że będziecie postrzegani jako mądrale.
Niestety nauczony doświadczeniem, zawsze staram się przestrzegać zasady 3P*: przygotuj, patrz na ręce, popraw.
Zrób to nim oddasz opony na wymianę
Zanim oddasz opony na wymianę, wyciągnij kamienie z bieżnika. Jest niemal pewne, że nie zrobi tego wulkanizator. Dobrze jest też umyć oponę przy okazji oglądając ją. Jeśli zauważysz uszkodzenia, pokaż je w warsztacie i niech mechanik je oceni.
Dobrze jest też przed wymianą umyć obręcze kół, zwłaszcza aluminiowe od środka. Zalegający na nich brud będzie miał wpływ na wyważenie, a mechanicy rzadko czyszczą felgi, choć zgodnie ze sztuką nawet powinni je umyć przed założeniem opon.
Jeśli masz stalowe felgi w starym aucie, o które za specjalnie nie dbasz, to pewnie na obręczach jest też sporo korozji, która delikatnie uderzona odpadnie całymi płatami. To też kilka gramów obciążenia, które może mieć wpływ na wyważenie.
Czego trzeba dopilnować w warsztacie?
Przede wszystkim trzeba wskazać mechanikowi, na które koło ma być założona konkretna opona. Jeśli chcecie je rotować, to napisy na ogumieniu mogą wprowadzić mechanika w błąd. Jeśli więc na oponie po jej zdjęciu jest napis LP (lewa przednia), a chcecie, by ta opona trafiła na prawe tylne koło, poinformujcie o tym. Dobrze jest też dopilnować zrozumiałego dla was oznakowania opon letnich po ich zdemontowaniu.
Inną kwestią jest założenie opon na osie, jeśli różnią się one stopniem zużycia. Jeśli na przykład macie komplet składający się z bardziej zużytej pary ogumienia oraz dwie nowe opony, lub w wyraźnie lepszym stanie, to poproście o założenie tych lepszych na tylną oś.
Zobacz także
Kolejna rzecz to ciśnienie. Mechanicy niespecjalnie się tym przejmują, pompując koła do ok. 2,3-2,5 bara. To ciśnienie przez nich uznawane za uniwersalne, sprawdzające się w każdym aucie i w każdym rozmiarze opon. Przy niskoprofilowych zazwyczaj pompują więcej, przy wysokoprofilowych mniej.
Tymczasem niektóre auta mają optymalne ciśnienie znacznie poza wspomnianym zakresem. Może to być np. 2,1 bara, albo np. 2,7 bara. Ponadto, to wy, a nie wulkanizator wiecie, jak używacie samochodu i ile osób będzie w nim podróżować.
Warto też dopilnować pierścienia centrującego, jeśli taki posiadacie. Mechanik może o nim nie wiedzieć przy zdejmowaniu koła i zgubić, choć powinien zwrócić uwagę na ten fakt, kiedy zakłada obręcz do samochodu. Koniecznie poinformujcie o nim przed wymianą opon.
Na koniec dokręcenie śrub. Co do zasady nie należy tego robić kluczem udarowym – można w ten sposób jedynie wstępnie dokręcić śruby. Końcowe dokręcanie zawsze powinno się odbywać kluczem ręcznym, a najlepiej dynamometrycznym. Klucz udarowy może spowodować zbyt silne lub zbyt słabe dokręcenie śruby, ale także uszkodzić śruby antykradzieżowe. Tych absolutnie nie wolno dokręcać, ani też odkręcać w ten sposób.
Zobacz także
Co warto zrobić po wymianie opon?
Niestety, nawet pomimo wskazówek, mechanicy i tak robią często swoje i po swojemu, ale niektóre rzeczy można poprawić. Jak dziś pamiętam sytuację, kiedy wyjeżdżałem na święta, a tuż przed tym wymieniałem opony kupione w warsztacie, który je montował. Auto było sprawdzone i przygotowane do wyjazdu. Jedyne, o co poprosiłem mechanika, to żeby dobrze dokręcił śruby, bo od razu wsiadam i przejadę kilkaset kilometrów.
Jakież zdziwienie mnie czekało, kiedy po ok. 500 km usłyszałem stukanie w tylnym kole, a po sprawdzeniu okazało się, że niemal wszystkie śruby są luźne. Nie tylko na tym kole! Może to zbyt daleko posunięta teoria, ale mam wrażenie, że gdybym się nie odezwał w warsztacie, dokręcono by je poprawnie.
Nie inaczej było w przypadku rotowania opon. Wyraźnie zaznaczyłem na każdej opinie, która gdzie ma być założona, ale nie sprawdziłem tego przy odbiorze samochodu. Mechanik nawet nie postarał się zetrzeć napisów, jednoznacznie pokazując mi, że on lepiej wie, gdzie jaka opona być powinna. Nie zalecam też posługiwać się żadnymi argumentami przy dyskusji na temat tego, na której osi mają być założone lepsze opony, bo dla mechaników nigdy nie są przekonujące.
Podczas powrotu do domu czy jeszcze w warsztacie, jeśli jest ogólnodostępny kompresor, warto sprawdzić ciśnienie w oponach (zazwyczaj będzie nieprawidłowe). Po powrocie do domu, można wyjąć klucz i sprawdzić, czy śruby są dokręcone. Nie polecam ich odkręcać, lecz dociągnąć, jeśli są luźne. Ręcznym kluczem bez przedłużki na pewno nie dokręcicie ich za mocno.
Objaśnienia:
*Moja zasada 3P to ironiczna analogia do zasady o tej samej nazwie wymyślonej przez Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego, która mówi o porządnych oponach, profesjonalnym serwisie oraz prawidłowym ciśnieniu.