Zmiana opon na letnie: to już jest ten czas. Nie zapomnij o ważnym drobiazgu
To już jest ten czas. Zmianę opon na letnie warto zaplanować wcześniej, nim w warsztatach wulkanizacyjnych trzeba będzie się zapisywać na kilka dni do przodu. Przy okazji zmiany kół pamiętajcie o jednym, bardzo ważnym detalu, jakim jest pierścień centrujący.
25.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Długoterminowe prognozy pogody wskazują jasno, że wielkiego mrozu i opadów śniegu do kolejnej zimy już nie będzie. W nocy tylko w niektórych regionach kraju, tj. Pomorze i Suwalszczyzna, można spodziewać się niewielkich przymrozków, ok. -1 st. C. Przez większość kolejnych dni temperatury będą utrzymywały się na poziomie od 7-9 st. C do nawet (np. tuż przed Wielkanocą) ok. 20 st. C.
To już jest czas, by pomyśleć o zmianie opon na letnie, zanim po świętach kierowcy szturmem ruszą do warsztatów wulkanizacyjnych. I tu warto wspomnieć o jednym drobiazgu, którego brak może powodować problemy, a o którym zapominają… pracownicy serwisów.
Ważny pierścień centrujący
W starszych samochodach nierzadko mamy felgi aluminiowe, zakładane na lato, które nie są oryginalne, lecz akcesoryjne. Oznacza to, że często mają inną średnicę otworu centralnego niż średnica osadzenia na piaście koła. Wówczas stosuje się pierścienie centrujące, czyli nieduże nakładki na piastę, których zewnętrzna średnica odpowiada średnicy otworu centralnego w feldze.
Dlaczego są ważne? Wbrew niektórym opiniom nie są niezbędne do jazdy i nie przenoszą żadnych sił. Służą natomiast do osiowego osadzenia felgi na piaście, a tym samym do osadzenia felgi tak, by podczas dokręcania śrub mocujących koło weszły one dokładnie w środek otworu.
W warsztacie pod wpływem grawitacji felga zawsze delikatnie opadnie, jeśli będzie zakładana bez pierścienia centrującego. Z czasem gniazda się wyrobią i koło będzie minimalnie przesunięte względem piasty, co może powodować wibracje. W praktyce po jego zamocowaniu pierścień centrujący jest zbędny, ale wtedy nie da się go wyjąć.
Dlaczego piszę o tym w tekście o zmianie opon na letnie? Ponieważ w warsztatach często nie dba się o pierścienie. Nierzadko podczas zmiany opony wulkanizator nie zauważa pierścienia, zakłada koło wraz z nim na stanowisko do wyważania, a zdejmuje już bez pierścienia. Mechanicy są przyzwyczajeni do wszelkiej maści amatorskich modyfikacji i tuningu opartego na oszczędnościach, więc braku pierścienia nie zauważają lub nie chcą zauważać. A potem…
- Jeden z wulkanizatorów zapomniał włożyć pierścień centrujący przy zakładaniu felgi - opowiada Mateusz Lubczański z naszej redakcji. - Przez pierwsze 200 km nie dało się nic wyczuć, ale później wibracje kierownicy zwiększały się z kilometra na kilometr. Zgubiłem trzy śruby, zanim jazda okazała się niemal niemożliwa. Nietrudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby wykręciły się nieco szybciej - ostrzega.
Sam miałem podobną sytuację, z tą różnicą, że zaraz po wymianie opon samochód wyraźnie wibrował. Stwierdziłem, że skoro wulkanizatorowi wyważanie kół nie wyszło, to drugi raz też nie wyjdzie, więc pojechałem do innego. Zapłaciłem za wyważanie, ale ten zwrócił uwagę na to, że w trzech kołach są pierścienie centrujące, a na jednym nie ma.
Wróciłem więc do pierwszego warsztatu. Tam pracownik zdjął mój pierścień z wyważarki i oddał mi go, mówiąc od niechcenia: "no jest". Na moje pytanie o zwrot kosztów odparł tylko, że on zajmuje się kołami, a nie pierścieniami i o to powinien się martwić właściciel auta.
Więc ucząc się na cudzych błędach, dbajcie o pierścienie centrujące, a jeśli ich nie macie, to je kupcie – to koszt od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. Warto, zanim zaczniecie szukać przyczyn wibracji po zmianie opon.