Nowy trend wśród złodziei. Kradną tylko jeden element auta
Zmieniają się samochody, zmieniają się cele i metody złodziei. Stargardzcy policjanci zatrzymali przestępcę, który nie zamierzał kraść całych aut. "Gustował" w jednym elemencie aut jednej marki. Straty oszacowano na ponad 100 tys. zł.
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Specjalizacja wśród przestępców potrafi przyjmować czasami zaskakujące oblicze. Przed laty głośno było o kradzieżach w Europie reflektorów od samochodów Porsche. Kilka lat temu, w związku z nagłym wzrostem cen platyny, prawdziwą plagą stały się kradzieże katalizatorów. W 2023 r. głośno było o fali kradzieży przewodów do ładowania aut elektrycznych. Możliwe, że właśnie narodził się nowy trend.
Policjanci ze Stargardu zatrzymali 33-letniego mężczyznę, na koncie którego ma być kradzież 12 radarów do aktywnego tempomatu. Sprawca wyspecjalizował się w demontowaniu ich z samochodów marki Audi. Zadaniem tego elementu jest pomiar odległości od innych pojazdów podczas jazdy. Nowy element może kosztować ok. 5 tys. zł, za używaną część trzeba zapłacić od kilkuset złotych do 2-3 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygląda na to, że w przypadku niektórych aut możliwe jest łatwe i dość dyskretne zdemontowanie radaru. Jak informuje policja, podejrzany 33-latek jednej nocy miał ukraść z zaparkowanych na ulicach Stargardu samochodów aż osiem takich elementów. Mundurowi podejrzewają, że na jego koncie są również kradzieże radarów w Szczecinie, Goleniowie i Kamieniu Pomorskim. Łącznie straty wyniosły 100 tys. zł.
33-latkowi grozi do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa mężczyzny pokazuje jednak, że właściciele nowszych i lepiej wyposażonych samochodów mają się czego obawiać. Nawet jeśli nikt nie zamierza ukraść samochodu w całości.