Zatrzymują prawo jazdy tylko za "zgodą" kierowcy. Nowe postępowanie policji

Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zatrzymywania praw jazdy starostwa mają twardy orzech do zgryzienia. W woj. lubelskim liczba kierowców, którzy na trzy miesiące stracili swój dokument, spadła niemal do zera.

Zatrzymywanie praw jazdy po prostu "stanęło".
Zatrzymywanie praw jazdy po prostu "stanęło".
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

09.01.2023 | aktual.: 09.01.2023 11:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Polska Agencja Prasowa zapytała starostwa z woj. lubelskiego o postępowanie w sprawach związanych z zatrzymywaniem praw jazdy. Pytanie wiąże się oczywiście z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, który 13 grudnia 2022 r. orzekł, że niezgodne z konstytucją jest zatrzymywanie prawa jazdy przez starostę wyłącznie na podstawie informacji od policji o popełnionym czynie. Jest tak dlatego, że kierowca nie ma w takim systemie możliwości obrony poprzez wyrażenie niezgody na ustalenia policji.

Jak się okazuje, od momentu opublikowania wyroku TK spraw dotyczących zatrzymywania praw jazdy w woj. lubelskim było jak na lekarstwo. "Od 19 grudnia do 3 stycznia Starostwo Powiatowe w Puławach otrzymało trzy wnioski policji w sprawie zatrzymania uprawnień kierującym, którzy poruszali się pojazdem z prędkością przekraczającą dopuszczalną o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym. W żadnym wypadku kierujący nie kwestionowali swojej winy, a rozstrzygnięcie nastąpiło w drodze postępowania mandatowego, które zakończyło się nałożeniem grzywny (mandatu karnego)" - poinformował PAP rzecznik puławskiego starostwa Maciej Saran.

Jak informuje Polska Agencja Prasowa, do Urzędu Miasta Lublina przez ostatnie dwa tygodnie 2022 r. wpłynęły dwie informacje dotyczące kierowców, którzy w obszarze zabudowanym przekroczyli prędkość o więcej niż 50 km/h. W Chełmie od 19 grudnia do 2 stycznia starosta otrzymał jedno takie zawiadomienie i sprawa jest aktualnie w toku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Natomiast starostwa powiatowe w Lublinie, Kraśniku i Białej Podlaskiej przekazały PAP, że po publikacji wyroku TK nie otrzymały od policji informacji o kierowcach przekraczających prędkości w obszarach zabudowanych i starostowie nie wydawali decyzji w tej sprawie.

Rzecznik Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie nadkom. Andrzej Fijołek poinformował PAP, że w ciągu 11 miesięcy 2022 r. policjanci garnizonu lubelskiego zatrzymali 1708 kierowców, którzy przekroczyli prędkości o więcej niż 50 km/h na obszarze zabudowanym. Oznacza to, że do listopada włącznie średnio dziennie było pięć takich przypadków. To tylko o jeden mniej niż w ciągu 16 dni od opublikowania wyroku TK. Śmiało można mówić więc o zapaści w karaniu polegającym na zatrzymywaniu prawa jazdy.

Dyscyplinowanie kierowców poprzez krótkoterminowe zatrzymywanie prawa jazdy funkcjonuje w niejednym europejskim kraju. Jak to możliwe, że w Polsce nie stworzono dla takiego rozwiązania ram prawnych, które byłyby zgodne z konstytucją? Dlaczego przez lata nikt w odpowiednim ministerstwie nie dostrzegł tego problemu i nie doprowadził do zmiany zasad, na których funkcjonował system? Niska jakość stanowionego prawa odbiła się po latach rykoszetem i trafiła w to, co miało być celem polityków – poprawę bezpieczeństwa.

Komentarze (83)