Zakaz wjazdu motocyklem do miasta?
Świat polityki często zdaje się nie rozumieć motoryzacji. Dlatego czasami docierają do nas wiadomości o pomysłach niedorzecznych. Jednym z nich jest propozycja radnego Warszawy Macieja Maciejowskiego, który chciałby, aby motocykle miały zakaz wjazdu na stołeczne ulice. Jak argumentuje swój postulat?
09.10.2013 | aktual.: 08.10.2022 08:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Radny wytoczył najcięższe działa przeciwko motocyklistom. W dokumentach, które wystosował do prezydent miasta stołecznego Warszawy, stwierdza, że „ich ryczące i śmierdzące maszyny terroryzują miasto”. Zdaniem radnego motocykle straszą dzieci i dla wszystkich mieszkańców stanowią niezwykłą uciążliwość.
Zastępca prezydenta m. st. Warszawy odpowiedział radnemu na pismo. Zasugerował, by zwrócić się z tym do Ministerstwa Transportu i spróbować rozszerzyć zakaz na wszystkie polskie miasta. Ciekawe, czy radny wyczuje delikatną ironię w tej sugestii. My proponujemy dopisać do tego jeszcze zakaz wjazdu do miast samochodów o mocy powyżej 150 KM i silnikach o pojemności ponad 2000 cm3.
To zadziwiające, że w czasach totalnego zakorkowania miast jeszcze znajdują się urzędnicy, którzy poświęcają swój czas na próbę usunięcia z ulic najsprawniejszego środka transportu. Sądzę, że zamiast narzucać motocyklistom ograniczenia, powinno się rozważyć wpuszczenie jednośladów m.in. na buspasy.
Źródło: Ewa Michalska - motovoyager.net