Ach te supersportowe samochody. Z jednej strony dają tyle radości, a z drugiej są tak nieprzewidywalne i szybko mogą skończyć jako kupka popiołu. Dobrym przykładem jest ta sytuacja. Właściciel chciał zaprezentować piękny dźwięk silnika i układu wydechowego, ale Lambo się obraziło i zaczęło płonąć. Ciekawe, jak się ta historia zakończyła.