Mogło dojść do tragedii. Za tylną szybą smarta policjanci zauważyli coś niepokojącego

W Kielcach policjanci zatrzymali kierowcę smarta. Ich uwagę przykuł widok zza tylnej szyby. Gdyby nie czujność funkcjonariuszy, historia mogła skończyć się tragicznie.

Za tylną szybą smarta policjanci zauważyli coś niepokojącego.
Za tylną szybą smarta policjanci zauważyli coś niepokojącego.
Źródło zdjęć: © fot. Policja
Anna Piątkowska-Borek

22.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W środę 21 kwietnia, około godziny 14:00, policjanci z kieleckiej drogówki zauważyli jadącego smarta. Może nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie chłopiec siedzący zbyt blisko tylnej szyby.

"Funkcjonariuszy zaniepokoił fakt, że zaraz za tylną szybą, w bagażniku siedział chłopczyk, bokiem do kierunku jazdy" – podaje Komenda Miejska Policji w Kielcach.

Funkcjonariusze zatrzymali samochód. Jak się okazało, nie pomylili się. Co więcej, sytuacja była jeszcze bardziej poważna, niż się początkowo wydawało. W bagażniku auta siedziało dwoje dzieci.

"Kilkuletnie maluchy podróżowały, siedząc na torbach z zakupami. O jakichkolwiek fotelikach nie mogło być mowy, bo smart był zarejestrowany na 2 osoby" – wyjaśniają policjanci.

Wszystko odbywało się za przyzwoleniem matki, która siedziała z przodu. Smartem kierował natomiast 29-letni wujek dzieci.

Mężczyzna dostał mandat za przewożenie dzieci bez fotelika oraz przekroczoną liczbę pasażerów.

Komentarze (32)