Wyższa płaca minimalna to wyższe kary dla kierowców za brak OC

Płaca minimalna na poziomie 2450 zł oznacza więcej pieniędzy w portfelu, ale i wyższe kary dla zapominalskich kierowców. Od 1 stycznia 2020, niemal jak co roku, właściciele aut bez OC zapłacą więcej za brak ubezpieczenia – teraz prawie 5 tys. zł.

Jak co roku kierowcy zapłacą więcej za brak OC
Jak co roku kierowcy zapłacą więcej za brak OC
Źródło zdjęć: © fot. autokult
Mateusz Lubczański

03.06.2019 | aktual.: 28.03.2023 10:49

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rządowa propozycja podniesienia płacy minimalnej o 200 zł nie jest jeszcze całkowicie pewna. Jak zauważył serwis money.pl, ekonomiści jako rozsądne minimum wyznaczyli kwotę w wysokości 100 zł. Podwyżki pensji muszą być zaakceptowane przez Radę Dialogu Społecznego oraz rząd. Niezależnie jednak od wielkości podwyżek, wzrosną kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC.

To prosta zależność. Wysokość kar, jakie wpłacane są do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, jest zależna od płacy minimalnej, dlatego w ciągu ostatnich lat regularnie notowaliśmy podwyżki. Fundusz gwarantuje wypłatę odszkodowań ofiarom wypadków, których sprawcami były osoby bez ubezpieczenia lub pod wpływem alkoholu – czyli wtedy, kiedy obowiązkowa polisa OC nie działa.

O ile dotychczas zapominalscy właściciele musieli zapłacić nawet 4500 zł zł, tak od 1 stycznia 2020 roku, w najgorszym wypadku, będą oni zmuszeni do zapłacenia 4900 zł kary za brak OC. To nieskomplikowana kalkulacja – powyżej 14 dni spóźnienia w przypadku samochodu osobowego płacimy podwójną płacę minimalną. Za poślizg do 14 dni – 2450 zł. Do 3 dni – 980 zł.

Jedna kolizja bez OC może wpędzić nas w gigantyczne długi
Jedna kolizja bez OC może wpędzić nas w gigantyczne długi© fot. autokult

Więcej zapłacą też właściciele busów (tu kary sięgną nawet 7350 zł), odpowiednio mniej jeżdżący jednośladami – nieco ponad 800 zł. Kwoty te na razie są orientacyjne – dokładne założenia budżetu (w tym płacy minimalnej) poznamy jesienią.

Trzeba pamiętać, że nawet samochód będący u mechanika (czy też stojący w garażu), jeśli tylko jest zarejestrowany, musi mieć wykupione ubezpieczenie OC. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny regularnie kontroluje listę pojazdów i wysyła upomnienia do właścicieli. Robi to porównując zarejestrowane samochody do informacji z towarzystw ubezpieczeniowych, więc nie potrzeba policyjnej kontroli, aby zapłacić karę za brak OC. Warto też zadbać o regularność opłat (jeśli płacimy w ratach), bo może to doprowadzić do nieprzedłużenia polisy.

Sama kara za brak OC nie jest najgorszym, co może nas spotkać. Gorszy jest tzw. regres - jeśli spowodujemy wypadek nieubezpieczonym pojazdem, UFG pokryje koszty, lecz będzie domagać się zwrotu całej kwoty. Niektórzy sprawcy mają do zapłaty kilkaset tysięcy złotych.

Komentarze (14)