Wyciek ilustracji patentowych - czterodrzwiowy Mercedes SLS AMG?
Za każdym razem gdy piszę, że producent wypełnia swoim nowym modelem kolejną niszę, zastanawiam się, kiedy komuś po raz kolejny uda się mnie zaskoczyć. Cóż, Mercedesa długo nikt nie przebije. Przed Wami 4-drzwiowy SLS AMG.
23.02.2012 | aktual.: 07.10.2022 19:17
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Za każdym razem gdy piszę, że producent wypełnia swoim nowym modelem kolejną niszę, zastanawiam się, kiedy komuś po raz kolejny uda się mnie zaskoczyć. Cóż, Mercedesa długo nikt nie przebije. Przed Wami 4-drzwiowy SLS AMG.
Dzięki swojemu sportowemu oddziałowi AMG Mercedes-Benz może się pochwalić naprawdę bogatą gamą aut o podwyższonych osiągach. Poczynając od C klasy coupé w odmianie Black Series, gwarantującej kompaktowe rozmiary i piekielne osiągi, przez mocarne gran turismo – SLS AMG, aż do ostrej limuzyny S 63 AMG – każdy znajdzie coś dla siebie.
Ktoś chyba jednak uznał, że to wciąż mało. Tak oto zrodził się niezwykły pomysł na 4-drzwiową odmianę modelu SLS. Jeśli zastanawiacie się, po co niemieckiemu producentowi taki dziwoląg, istnieje prosta odpowiedź. Jest ich właściwie kilka: Aston Martin Rapide, Porsche Panamera, Ferrari FF.
Ilustracje do niemieckiego patentu przedstawiają model SLS, w którym ewidentnie zostanie wydłużony rozstaw osi, a druga para drzwi otwierana będzie do tyłu. Słupek B wydaje się na obrazkach niekompletny – wyrasta z belki progowej i jest urwany na poziomie zagłówka przednich foteli.
Dziwne, że na ilustracjach drugi rząd siedzeń również został wyposażony w cały osprzęt umieszczony normalnie z przodu. Można jednak przypuszczać, że ze względów patentowych jest to bez znaczenia, a takie skopiowanie i wklejenie frontowej części wnętrza zapewne przyspieszyło grafikowi pracę.
W większości miłośników motoryzacji odzywa się teraz wewnętrzny sceptyk, który podpowiada, że nieraz już takie sensacje pojawiały się w mediach i albo odchodziły w zapomnienie, albo były szybko dementowane przez producenta. Tym razem może być inaczej.
Redakcja Autoblogu zwróciła się do firmy Mercedes-Benz, aby zajęła oficjalne stanowisko w sprawie szkiców. Przedstawiciele niemieckiego producenta nabrali jednak wody w usta. Wspomnieli jedynie, że nie mogą komentować żadnych potencjalnych przyszłych projektów marki. Zapytani wprost, czy mogą zaprzeczyć autentyczności dokumentów, odmówili.
Odwiedź forum Autokult.pl:
Źródło: Autoblog