Kierowcy nie chcą elektryków. Firma już to czuje i prosi o pomoc

Włoskie związki zawodowe FIM-CISL prognozują, że rok 2024 nie będzie najlepszy dla lokalnej branży motoryzacyjnej. Wyliczenia nie napawają optymizmem.

Fabryka w Mirafiori
Fabryka w Mirafiori
Źródło zdjęć: © wikimedia | Alessandro Altavilla

07.04.2024 | aktual.: 08.04.2024 09:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Produkcja samochodów osobowych oraz użytkowych we włoskich fabrykach koncernu Stellantis w pierwszych trzech miesiącach 2024 roku wyniosła 170 415 sztuk. To o 9,8 proc. mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

Koncern prowadzi rozmowy z włoskim rządem, mające na celu odwrócenie wieloletniej tendencji spadkowej i przywrócenia rocznej produkcji na poziomie miliona sztuk najpóźniej przed końcem dekady.

Stellantis oczekuje wsparcia w postaci rządowych dopłat do zakupu pojazdów elektrycznych, niższych kosztów energii i rozwoju sieci ładowania. W pierwszych trzech miesiącach 2024 roku, w samej fabryce Mirafiori produkcja spadła aż o 51 proc. Głównym powodem jest bardzo niski popyt na elektrycznego Fiata 500e - informują przedstawiciele związków FIM-CISL cytowani przez "Reutersa".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jeśli tendencja utrzyma się w kolejnych kwartałach, Stellantis zakończy rok 2024 z około 630 tys. pojazdów wyprodukowanych we Włoszech. To o 121 tys. mniej niż w roku 2023.

Komentarze (21)