Władze Pekinu zahamują rozwój rynku motoryzacyjnego?
Od jakiegoś czasu Chiny są najprężniej rozwijającym się rynkiem motoryzacyjnym na świecie. Europejscy producenci migrują w poszukiwaniu klienteli, która chętnie kupuje Volvo S80L czy Audi A8L. Jednak tak ogromna sprzedaż nie pozostaje bez konsekwencji dla ruchu ulicznego.
02.01.2011 | aktual.: 13.10.2022 13:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chińskie władze nie mieszały się do tej pory w rozwój rynku motoryzacyjnego, jednak tak dynamiczna sprzedaż sprawiła, że duże miasta, jak Pekin, mają ogromne problemy z ruchem ulicznym. Władze Pekinu w zeszłym tygodniu ogłosiły, że rozważają wprowadzenie rocznego limitu maksymalnej liczby rejestrowanych pojazdów w mieście.
Limit miałby wynosić 240 000 samochodów rocznie, co stanowi zaledwie jedną trzecią wszystkich sprzedawanych aut w tym okresie w Pekinie. W Szanghaju, bardzo podobnym do Pekinu mieście, limit istnieje od lat i dzięki temu mieszkańcy Szanghaju nie mają problemu z tak gigantycznymi korkami. W przypadku Pekinu oczywiste jest, że wprowadzenie tego przepisu w życie w jakimś stopniu przyhamuje rozwój rynku motoryzacyjnego.
To jednak nie wszystko. Chińskie ministerstwo finansów poinformowało, że zamierza podnieść podatek od kupna samochodów z silnikami o niewielkiej pojemności z 7,5 do 10%.
Ograniczenie liczby rejestrowanych samochodów jest tylko doraźnym rozwiązaniem problemu Pekinu. Miasto powinno zainwestować jeszcze więcej pieniędzy w rozbudowę transportu publicznego. W ciągu ostatniej dekady w Kantonie ulepszono metro, dzięki czemu mimo podobnej do Pekinu liczby rejestrowanych aut miasto nie ma tak ogromnego problemu z korkami.
Źródło: WCF