Będzie jak w całej UE. Zmieni się limit alkoholu i nie tylko
Okres próbny z zaostrzonymi wymaganiami, ale prawdopodobnie również ustępstwa, pozwalające na wcześniejsze zajęcie miejsca za kierownicą. Rząd przygotowuje się do zmian dla świeżo upieczonych zmotoryzowanych. Czeka tylko na ruch Parlamentu Europejskiego.
11.03.2023 | aktual.: 11.03.2023 14:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Potrzeba zmian
W 2022 r. Polska awansowała w europejskim rankingu bezpieczeństwa drogowego, ale wciąż liczba ofiar wypadków drogowych w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców jest u nas wyższa od średniej państwo UE. Szczególnie duże zagrożenie powodują najmłodsi kierowcy. Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, w 2021 r. wypadek spowodowało 14 kierujących mających od 18 do 24 lat na 10 tys. mieszkańców Polski w tym wieku. W grupie wiekowej 25-39 lat było to 8 osób, w przedziale od 40 do 59 lat 6 osób, a dla kierujących powyżej 60. roku życia – 4 osoby.
Różnice są porażające, a zagrożenie powodowane przez najmłodszych kierowców nie do pominięcia. Skoro z młodymi kierowcami jest tak źle, to warto przyjrzeć się procesowi nauki jazdy i egzaminowania kandydatów na kierowców. Tu – niestety – od lat nie zmieniło się nic. No, może z wyjątkiem ceny egzaminów. Teraz wreszcie w tunelu pojawia się światełko. Rząd ma niebawem wrócić do sygnalizowanych i zapowiadanych przed kilkoma laty pomysłów.
- Resort infrastruktury przygotował projekt zmieniający ustawę o kierujących pojazdami, mający na celu m.in. poprawę systemu szkolenia i egzaminowania. Jednakże w związku z planowanym rozpoczęciem prac w UE niezbędne jest skorelowanie tych prac i przyjęcie w Polsce wspólnych dla całej UE zasad – powiedział Autokult.pl Szymon Huptyś, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo gotowych rozwiązań rząd zamierza więc poczekać na szczegóły dotyczące nowych europejskich rozwiązań – a te mają zostać opublikowane przez KE w drugim kwartale 2023 r. - i przyjąć je.
- Komisja Europejska zamierza podjąć kroki w celu zapewnienia, że początkujący kierowcy, przez pierwsze dwa lata od otrzymania po raz pierwszy prawa jazdy, zostaną objęci okresem próbnym (...). Projektowane w tym zakresie przepisy, mające na celu poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, wpisują się w dotychczas planowane przez MI zmiany odnoszące się do młodych stażem kierowców – dodał Szymon Huptyś. Jakie pola obejmą zmiany dla młodych kierowców?
Limit alkoholu dla początkujących
Z punktu widzenia doświadczonych kierowców polskie przepisy dotyczące jazdy po spożyciu alkoholu należą do jednych z najbardziej restrykcyjnych w Unii Europejskiej. Limit wykroczenia ustalono u nas na poziomie 0,2 prom., a przestępstwa na 0,5 prom., czyli tam, gdzie w wielu krajach UE policja w ogóle dopiero zaczyna się interesować problemem. Inaczej jest jednak w przypadku młodych kierowców.
W części państw Europy młodzi zmotoryzowani podlegają innym limitom. Jest tak w Austrii (0,1 prom.), Niemczech (0,0 prom.), Słowenii (0,0 prom.) czy Szwajcarii (0,1 prom.). Przygotowujący się do aktualizacji dyrektywy o prawach jazdy Parlament Europejski początkiem marca 2023 r. przedstawił najważniejsze punkty proponowanych zmian. Jednym z najistotniejszych było wprowadzenie dwuletniego okresu próbnego. Młody kierowca przez 24 miesiące od otrzymania uprawnień mógłby prowadzić samochód jedynie mając 0,0 prom. alkoholu we krwi.
Skąd pomysł na takie rozwiązanie? Oczywiste jest, że alkohol dla każdego kierowcy jest czynnikiem zwiększającym ryzyko spowodowania wypadku. Badania pokazują jednak, że w przypadku młodych osób jest on szczególnie niebezpieczny. Oprócz oczywistego skutku w postaci zaburzeń koordynacji czy postrzegania może on prowadzić do nasilenia skłonności do ryzykownych zachowań – na przykład bardzo szybkiej jazdy. To najprostsza recepta na tragedię.
"Prawko" szybciej, ale jazda z dorosłym
W przyszłości zmieni się również moment, w którym młoda osoba będzie mogła usiąść za kierownicą samochodu. Wiele wskazuje na to, że aprobatę Ministerstwa Infrastruktury zyska unijna propozycja przesunięcia wieku, w którym można uzyskać prawo jazdy. Komisja Europejska zaproponowała, by uprawnienia można było uzyskać już w 17 roku życia. Do uzyskania pełnoletniości taka osoba mogłaby jednak prowadzić jedynie w towarzystwie doświadczonego kierowcy. Miałoby to pozwolić młodej osobie na bezpieczne zdobycie doświadczenia drogowego.
Zobacz także
Ministerstwo Infrastruktury już w 2018 r. informowało o pracach nad podobnym rozwiązaniem. Wówczas zakładano, że osoba pełnoletnia mogłaby prowadzić samochód po zakończeniu kursu jazdy, ale przed egzaminem. Resort zakładał wówczas, że takie jazdy byłyby możliwe wyłącznie z rodzicem lub prawnym opiekunem – o ile osoba ta ma duże doświadczenie za kierownicą. Ministerstwo potwierdziło chęć wdrożenia takiego rozwiązania w grudniu 2021 r. w odpowiedzi na interpelację poselską Konrada Frysztaka. Ze stanowiska przekazanego przez resort Autokult.pl wynika, że przyjęte ma być na tym polu rozwiązanie zaproponowane przez Unię Europejską.
W projekcie nowelizacji dyrektywy o prawach jazdy określono wymagania dotyczące osoby towarzyszącej niepełnoletniemu kierowcy. Zgodnie z propozycją Parlamentu Europejskiego taka osoba powinna mieć przynajmniej 25 lat i posiadać prawo jazdy danej kategorii przynajmniej od pięciu lat. Ponadto w projekcie dyrektywy dyskwalifikuje się osoby, które w ciągu ostatnich pięciu lat otrzymały zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych lub kiedykolwiek zostały skazane w związku z przestępstwami związanymi z ruchem drogowym.
Polskie zmiany ze znakiem zapytania
A co z ograniczeniami i nakazami, które Ministerstwo Infrastruktury chciało wprowadzić już kilka lat temu? 4 czerwca 2018 r. miał zacząć obowiązywać szereg nowych reguł dla młodych kierowców. Przez osiem pierwszych miesięcy takie osoby miały jeździć z zielonym listkiem na szybie. Pomiędzy 4. a 8. miesiącem od uzyskania prawa jazdy kierowcy mieli wziąć udział w szkoleniu z zakresu bezpieczeństwa jazdy. Młodzi kierowcy mieli również jeździć wolniej - do 50 km/h w terenie zabudowanym bez względu na znaki, do 80 km/h poza terenem zabudowanym i do 100 km/h na autostradach.
Zmiany nie stały się faktem ze względu na brak odpowiednich funkcjonalności w Centralnej Ewidencji Kierowców. Co jednak interesujące, resort infrastruktury nie zrezygnował z tych pomysłów. Rząd wciąż czeka na modyfikację Centralnej Ewidencji Kierowców, która pozwoli egzekwować nowe wymagania. - Minister właściwy do spraw informatyzacji ogłosi w swoim dzienniku urzędowym komunikat określający termin wdrożenia tych rozwiązań technicznych - powiedział Autokult.pl Szymon Huptyś.
Rozwiązanie przyjęte w 2018 r. przez resort infrastruktury spotkało się z różnorakim przyjęciem. Pomysł powrotu do zielonego listka nie budził kontrowersji, ale już wprowadzenie zaostrzonych limitów prędkości stało się powodem do dyskusji. Oczywiście im niższa prędkość tym większe bezpieczeństwo, ale tylko w warunkach idealnych. Osoba poruszająca się poza terenem zabudowanym z prędkością niższą od limitu może być naciskana przez jadących z tyłu poprzez "siedzenie na zderzaku". W efekcie może przyspieszyć i narazić się na mandat.
Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach gotowa będzie propozycja zmian w przepisach dla młodych kierowców. Kiedy w drugim kwartale 2023 r. Komisja Europejska zaprezentuje ostateczną wersję nowej dyrektywy o prawach jazdy, polski resort infrastruktury będzie mógł dopracować własną nowelizację. Oby jak najszybciej, bo szkolenie kierowców w Polsce od lat pozostawia wiele do życzenia.