Volkswagen nawet nie poczuje miliardowych kar za Dieselgate. Wyniki finansowe robią wrażenie

W ostatnich dniach docierają informacje o kolejnych karach, które są nakładane na Grupę Volkswagen w ramach następstw Dieselgate. W zeszłym roku urosły one do niebotycznej kwoty, która wyniosła równowartość blisko 10 miliardów złotych. Kary wydają się ogromne, ale w praktyce koncern prawie ich nie odczuwa i już teraz jest w dużo lepszej sytuacji niż przed aferą.

Miliardowe kary nie przejęły Volkswagena (fot. Volkswagen)
Miliardowe kary nie przejęły Volkswagena (fot. Volkswagen)
Mateusz Żuchowski

02.03.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W ostatnim czasie Grupa Volkswagen otrzymała kolejny znaczący cios finansowy. Niemieckie Federalne Stowarzyszenie Centrów Konsumenckich wywalczyło od niemieckiego koncernu odszkodowanie dla 260 tysięcy klientów. Łączna kwota roszczeń sięgnęła 830 milionów euro.

Od 2015 roku, gdy wypłynęła na wierzch afera Dieselgate, która urosła do rangi największego oszustwa w dziejach motoryzacji, Volkswagen jest pod ciągłym ostrzałem klientów i rządów z różnych części świata. W zeszłym roku wszystkie kary i odszkodowania, które musiał wypłacić niemiecki koncern, sięgnęły aż 2,3 miliarda euro.

Mogłoby się wydawać, że takie sumy dla producenta samochodów będą bardzo dotkliwe, a nawet mogą zaważyć na jego przyszłości. Opublikowane właśnie wyniki finansowe Grupy VW za 2019 rok pokazują jednak coś innego. Nakładane kary to kropla w morzu możliwości finansowych koncernu. Co więcej, mimo różnych form penalizacji, niemiecka firma jest już teraz w lepszej sytuacji budżetowej niż przed Dieselgate.

Rzeczywisty wymiar kar Volkswagena

Cofnijmy się do roku 2014. Grupa Volkswagen rośnie w siłę i nie kryje swoich ambicji, by w najbliższym czasie stać się największym (i najbogatszym) producentem samochodów na świecie. Ma ku temu podstawy: roczna produkcja po raz pierwszy przekracza 10 milionów samochodów, a przychody ze sprzedaży wynoszą ponad 200 miliardów euro. Pod właściwie każdym możliwym względem wyniki rosną i to znacznie.

Jesienią 2015 roku na jaw wychodzi afera Dieselgate i już nic nie jest takie samo. A przynajmniej tak się nam do tej pory wydawało. Nad Volkswagenem pojawia się widmo historycznie wielkich kar. Niektórzy wieszczą, że niemiecki koncern może już się nie podnieść po takim kryzysie finansowym i wizerunkowym.

Tymczasem nawet w najgorszych latach Volkswagen zawsze pozostawał na plusie, nawet jeśli jego wyniki były dużo gorsze niż w latach poprzednich. Analiza zeszłorocznych wyników nie pozostawia już żadnych wątpliwości: mimo ogromnych kar, Volkswagen jest mocniejszy niż kiedykolwiek w swojej historii.

W zeszłym roku niemiecki koncern dostarczył już blisko 11 milionów aut do klientów na całym świecie i kolejny rok z rzędu pobił swój rekord w tej kategorii. Rekordowe okazały się także przychody ze sprzedaży, które wyniosły aż 252,6 miliarda euro. To o blisko ¼ więcej, niż wynosiły one w roku 2014. Także zysk operacyjny na przestrzeni tych kilku lat wzniósł się na szokujący poziom. Sześć lat temu wynosił 12,7 miliarda euro, w zeszłym roku – już 19,3 miliarda euro.

W zestawieniu finansowym Grupy Volkswagena dla inwestorów od czasu ujawnienia Dieselgate pojawiła się nowa rubryka o nazwie "Special items", co można przetłumaczyć na polski jako "Przedmioty specjalne". Pod tym niewiele znaczącym hasłem kryją się w rzeczywistości koszty związane z obsługą afery. W zeszłym roku wyniosły one 2,33 miliarda euro. To równowartość 10 miliardów złotych, czyli niewiele mniej, niż w tym roku wyniesie łączny budżet Poznania i Krakowa.

Z jednej strony wydaje się to niebotyczną sumą, ale jej wielkość blednie, gdy zestawi się ją z wynikami finansowymi tego giganta. Nałożone w zeszłym roku kary wyniosły mniej niż 1 procent przychodów Volkswagena. Nawet po uwzględnieniu ich i wszystkich możliwych podatków i opłat udziałowcy tej firmy nadal byli 14 miliardów euro na plusie.

Volkswagen inwestuje dziesiątki miliardów euro w elektromobilność. I to też nie są kwoty, które są dla Niemców nieosiągalne (fot. Volkswagen)
Volkswagen inwestuje dziesiątki miliardów euro w elektromobilność. I to też nie są kwoty, które są dla Niemców nieosiągalne (fot. Volkswagen)

To aż o 15 proc. lepszy wynik niż przed rokiem. Na ten sukces decydentów Volkswagena złożyła się nie tylko większa sprzedaż, ale i zmniejszająca się skala kar. W zeszłym roku były one już o blisko połowę mniejsze niż w latach poprzednich.

Niech kolejne wielomilionowe odszkodowania nikogo nie zwiodą: Volkswagen zapłacił naprawdę symboliczną cenę za Dieselgate. Jeśli Niemcy gdzieś naprawdę odczuli koszty tej afery, to nie w sądach, ale biurach projektowych, gdzie trwają zakrojone na wielką skalę działania, mające na celu transformację Grupy Volkswagena w producenta aut elektrycznych. Do 2030 roku te działania mają pochłonąć aż 20 miliardów euro. I znów: wydaje się to niebotyczną kwotą, ale tyle Volkswagen mógłby wydać w ciągu roku i nadal nie zanotowałby żadnych strat...

Źródło artykułu:WP Autokult
Volkswagenakcje serwisowedieselgate
Komentarze (23)