Volkswagen Cross Up! został odświeżony
Volkswagen Cross Up! ujrzał światło dzienne w 2013 roku, podczas salonu samochodowego w Genewie. Od momentu jego debiutu minęły ponad 3 lata. Nic więc dziwnego, że Niemcy zdecydowali się na face lifting.
06.11.2016 | aktual.: 01.10.2022 21:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przeprowadzone zmiany nie są rewolucyjne. Sprawiają jednak, że Cross Up! jest atrakcyjniejszą i świeższą propozycją dla poszukujących miejskiego crossovera - jeśli w ogóle można określić ten model takim mianem. Czym różni się on od dotychczasowego wydania? Przede wszystkim przeprojektowaną atrapą chłodnicy, która wraz z nowymi światłami przeciwmgielnymi i delikatnie zmienionymi wkładami reflektorów składa się na nową twarz Up-a.
Wprawne oko zauważy także detale w postaci innego umiejscowienia kierunkowskazów (powędrowały one z błotników na lusterka), czy nowe wzory felg w standardowym rozmiarze 16-cali. Poza tym jest to nadal ta sama, kanciasta zabawka, która powstała głównie z myślą o podboju miejskiej dżungli.
Pod względem technicznym nie zmieniło się nic, jeśli nie liczyć nowego silnika, który zagości w gamie tego modelu. To 1-litrowy, doładowany benzyniak o mocy 90 KM sprzężony z 5-biegową, manualną przekładnią. Volkswagen popracował też nad wyciszeniem pracy napędu oraz zawieszenia, choć Up! jak na miejskie auto i tak był niezły w tej kategorii.
Oczywiście jak przystało na wersję Cross, poza większymi kołami i dodatkowymi osłonami, znajdziemy tu także zawieszenie, którego prześwit jest większy o 15 mm niż w standardowym wydaniu. Cechą charakterystyczną odmiany cross są także srebrne relingi dachowe, ciemnoszare, ozdobne wstawki nadwozia, czy ciekawie wykończone wnętrze. Klienci mogą liczyć między innymi na kontrastową kolorystykę i wyposażenie bogatsze niż w zwykłym Up-ie.
Auto trafi do salonów jeszcze w tym roku. Oficjalne ceny nie są jeszcze znane. Dotychczas wersję Cross wyceniano na nieco ponad 49 000 zł. Jeśli nowa odsłona trafi na polski rynek, nie powinna być znacząco droższa.