Urus wylądował na polu kukurydzy. Podobno zawiodły hamulce
Lamborghini warte grubo ponad milion złotych wypadło z jezdni serwisowej przy trasie S8, w pobliżu miejscowości Szeligi. Zarówno kierowcy, jak i pasażerowi nic się nie stało, czego niestety nie można powiedzieć o aucie.
31.05.2023 | aktual.: 31.05.2023 13:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do zdarzenia doszło 30 maja 2023 roku. SUV Lamborghini jadący drogą serwisową w pobliżu trasy S8 wylądował na polu kukurydzy kilkadziesiąt metrów od jezdni. Autem podróżowały dwie osoby, które na szczęście wyszły z wypadku bez szwanku. Jak informuje TVN Warszawa, kierowca tłumaczył, że doszło do awarii hamulców.
Więcej światła na sprawę rzuca "Miejski Reporter" we wpisie opublikowanym na Facebooku: "Kierowca auta udał się do mechanika w związku, że podczas hamowania auto mu nagle skręcało. Mężczyzna wraz z mechanikiem udali się na jazdę, gdzie mechanik miał potwierdzić usterkę. W trakcie jazdy pojazd podczas hamowania wpadł w poślizg i dachował, lądując na boku w polu kukurydzy" – czytamy.
To zdarzenie, które z pewnością będzie kosztowne w skutkach. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że auto da się jeszcze naprawić. Najważniejsze, że wszyscy wyszli z tego cało.