Toyota zbuduje hot hatcha opartego na Yarisie?
Toyota zaangażowała się w rajdy samochodowe, od przyszłego roku debiutują z Yarisem WRC, a niedawno potwierdzono coś, co było wiadome od dawna – kontrakt z Juho Hänninenem. Pozostaje jeszcze jeden kierowca i ostatni, bardzo ważny składnik do tej potrawy. Auto produkcyjne, które będzie nawiązywało to rajdowego.
19.10.2016 | aktual.: 01.10.2022 21:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Program WRC to tak naprawdę program marketingowy. Toyota jako marka rozpoznawana ze względu na alternatywne źródła napędu, w zasadzie nie ma czego szukać w rajdowych mistrzostwach świata. Jednak tu liczy się promocja samej marki, jako zwycięzcy oraz pokazanie klientom, że samochody Toyoty są niezawodne w każdych warunkach. Japończycy są związani z rajdami samochodowymi od lat 70. Można więc powiedzieć, że z małymi przerwami byli obecni od samego początku.
Obecność w WRC musi być jednak w pewien sposób przełożenia na samochody drogowe. Klienci odwiedzający salony dilerskie powinni widzieć coś, co świadczy o zaangażowaniu marki w ten sport. Nie tylko plakaty, a nawet jeżeli w gablotach stałyby puchary, to będzie za mało.
Volkswagen oferuje choćby Polo GTi, choć wersja WRC była idealna – poza absurdalną ceną. Citroën ma w zanadrzu model DS 3 Racing, a Ford, choć marka jest oficjalnie poza WRC, sprzedaje Fiestę ST. Hyundai na chwilę obecną nie ma produktu, który byłby zaakcentowaniem ich obecności na odcinkach specjalnych, ale niebawem może się coś takiego pojawić z linii N. To samo dotyczy Toyoty.
Potwierdził to sam Johan van Zyl, dyrektor Toyota Motor Europe: Nie ma sensu uprawiać sportu motorowego jeśli nie można odzwierciedlić tego w swoim produkcie. Plany zakładają wprowadzenie do oferty europejskiej samochodu, który miałby przypominać Yarisa WRC. Udział w tworzeniu sportowej odmiany tego modelu miałaby fabryczna stajnia Toyota Gazoo Racing.
Na chwilę obecną trudno mówić o czymkolwiek, skoro są to jedynie plany. Wystarczy jednak decyzja i w ciągu kilku miesięcy powstanie sportowy Yaris. Nawet nie bardzo wyobrażamy sobie tę wersję. Być może wyglądałaby tak?
Firma nie ma w zanadrzu żadnej jednostki napędowej, która mogłaby pasować do tego modelu. Jednak pamiętajmy o współpracy z Mazdą. Ta ma w ofercie motor 1.5 Sky-G, który napędza model MX-5. Swoją drogą, Yaris Sedan to nic innego jak Mazda 2 i jest dostępny właśnie z tą jednostką.
Naszym zdaniem motor o mocy 131 KM (tyle ma MX-5 1.5) w ładnym opakowaniu to wszystko czego potrzebuje Toyota. Ważąca 975 kg Mazda przyspiesza do setki w 8,3 s. Toyota Yaris powinna ważyć nie więcej niż 1100 kg. Moc można zwiększyć rekompensując przyrost masy i mamy gotowy produkt.
Nie zdziwimy się jednak gdy Toyota zaproponuje sportowo-hybrydową odmianę z napędem generującym nawet wyższą moc. Koncept takiego pojazdu został zaprezentowany na salonie samochodowym we Frankfurcie w 2013 roku. Yaris Hybrid-R concept został wyposażony w 1,6-litrowy silnik benzynowy o mocy 300 KM, odpowiedzialny za napęd na przednią oś oraz dwa silniki elektryczne, o łącznej mocy 120 KM napędzające koła tylne. Dzięki superkondensatorom stosowanym w wyścigowej Toyocie TS030 do dyspozycji kierowcy oddawane jest przez dziesięć sekund dodatkowe 40 KM lub 120 KM przez pięć sekund.
Oczywiście takiego pojazdu nie będzie, ale koncepcję można zubożyć i wprowadzić do produkcji. To byłaby kolejna fajna Toyota, która debiutowałaby obok nowej Supry. Czekamy na jakieś konkretne informacje.